Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. XII - ost.

Ziemowit Ochapski
Ziemowit Ochapski
"Dippy" w koszykarskim światku miał wielu przyjaciół i znajomych, więc dziwić może to, że Michaela Jordana miał okazję poznać dopiero podczas Meczu Gwiazd w 1997 roku, kiedy to ogłoszono listę pięćdziesięciu najwybitniejszych zawodników w historii NBA. Wybór do tego grona to dla Wilta jeden z największych honorów obok włączenia do Koszykarskiej Galerii Sław im. Jamesa Naismitha czy zastrzeżenia numeru "13" przez Philadelphię 76ers, Los Angeles Lakers oraz Golden State Warriors. Przy okazji tamtego All-Star Weekend przeprowadzono również wywiad ze "Szczudłem" oraz Billem Russellem, podczas którego legendarny zawodnik Celtów przeprosił swojego dawnego rywala za słowa, które wypowiedział po meczu numer siedem wielkiego finału z 1969 roku. - Nie powinienem był tego mówić - wyznał skruszony Russell. - To był błąd. W wyniku niefortunnej wypowiedzi środkowego Celtics dwaj genialni zawodnicy nie rozmawiali ze sobą przez prawie trzy dekady. Po przeprosinach Billa ich relacje odwróciły się o sto osiemdziesiąt stopni. Od 1993 roku stan zdrowia Wilta Chamberlaina z miesiąca na miesiąc się pogarszał. "Szczudło" miał problemy z sercem, biodrem, kolanem, zębami oraz żołądkiem. Cierpiał również na cukrzycę. Mężczyzna jednak nie przejmował się zbytnio tym wszystkim i odrzucał propozycje leczenia u znanych w kraju specjalistów, ufając tylko swojemu lekarzowi, który opiekował się nim od wielu lat. Był człowiekiem, który lubił mieć nad wszystkim kontrolę. Te wszystkie choroby pozbawiały go tej możliwości, w związku z czym pytał sam siebie: - Czy warto jeszcze żyć, kiedy nie mogę być już sobą?
W sierpniu 1999 roku Wilt tradycyjnie udał się z Los Angeles do Monticello w stanie Nowy Jork, gdzie rozrywano mecz, podczas którego zbierano fundusze dla byłych graczy NBA, będących w potrzebie finansowej. Tam Chamberlaina spotkała Zelda Spoelstra, która miała okazję go poznać jeszcze w latach pięćdziesiątych, gdy oboje pracowali w wakacje w ośrodku Kutsherów. - Wyglądasz jak siedem nieszczęść - powiedziała bez ogródek. - Nie podoba mi się to. - Mnie też - odparł "Szczudło", który w ciepłe dni zawsze chodził w szortach, lecz tym razem miał na sobie długie spodnie, ukrywające jego opuchnięte nogi. Lynda Huey była prawdopodobnie jedyną kobietą jaka dość regularnie pojawiała się u boku Wilta na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Gdy legendarny center podupadł na zdrowiu, starała się mu pomóc za sprawą aquaterapii, w której się specjalizowała. Przy Chamberlainie obecny był wówczas również młodziutki Alan Shifman, którego "Dippy" traktował trochę jak syna. - Był już wtedy znudzony, zmęczony i chory - opowiadał chłopak. Pochodzący z Filadelfii środkowy w tamtym czasie również bardzo spoważniał. Ze względu na chorobę miał ograniczoną mobilność, więc uczył się grać na saksofonie i pisał scenariusze, gdyż nienawidził nudy. Biodro "Szczudła" znajdowało się w takim stanie, że mogła mu pomóc tylko operacja. Ta była jednak niemożliwa ze względu na chorobę serca. Pod koniec września lub na początku października 1999 roku wychudzony Chamberlain poddał się leczeniu kanałowemu dwóch zębów, lecz nie udało się ich uratować. W związku z tym zdecydował się na wszczepienie implantów, a pierwszy etap zabiegu przeszedł 6 października. W niedzielę 10 października Chamberlain rozmawiał przez telefon z Carlem Greenem - kumplem z czasów gry w Harlem Globetrotters. Dwa dni później do Wilta wybrał się Joe Mendoza - ogrodnik, który pracował dla niego przez szesnaście lat. "Szczudło" miał w tym czasie być w domu, ale nie odpowiadał na pukanie do drzwi. Mężczyzna pomyślał, że Chamberlain śpi, jednak w pewnym momencie coś go tknęło i zadzwonił najpierw pod numer ratunkowy, a potem do Sy Goldberga. Przyjaciel i sanitariusze po kilku chwilach byli już na miejscu, ale nic nie dało się zrobić. Serce "Dippy'ego" przestało bić na zawsze. - Byłem załamany, kiedy usłyszałem, że Wilt nie żyje - mówi Stan Lorber. - Nawet nie miałem pojęcia, że on jest ciężko chory - dodaje Marty Hughes. - Zachowywał się tak, jakby wszystko było w porządku. Powiedział mi, że w ciągu kilku miesięcy wpadnie do Bostonu. Alan Shifman rozmawiał z Chamberlainem na tydzień przed jego śmiercią. - Wyznał mi wtedy, że martwi się o swoje serce - wspomina mężczyzna. - Chyba wiedział, że umiera. - Wilt nigdy mi nie mówił "stary, dobra robota", tylko zawsze dogryzał, że "każdy prawnik wygrałby tę sprawę" - opowiada Sy Goldberg. - Kilka tygodni przed jego odejściem byliśmy jednak na kolacji ze znajomymi i wtedy wyznał: "Wiecie, że byłem szczęściarzem, mając przy sobie dwie osoby, którym mogłem bezgranicznie ufać? To Ike Richman i Sy Goldberg".
© Fred Palumbo, World Telegram / Creative Commons © Fred Palumbo, World Telegram / Creative Commons
Ciało Wilta Chamberlaina zostało skremowane, a uroczystości pogrzebowe odbyły się najpierw w Los Angeles, a następnie w Filadelfii. Słynny koszykarz został z należnymi mu honorami pożegnany przez rodzinę, przyjaciół oraz plejadę rozmaitych osobistości. "Szczudło" zostawił po sobie całkiem pokaźny majątek, który zgodnie z testamentem został rozdysponowany pomiędzy bliskich, krewnych, szkoły oraz organizacje charytatywne. Z jednej strony znany, lubiany i rozchwytywany, a z drugiej niedoceniany, krytykowany i samotny. Taki był właśnie "Dippy". Po jego erze nigdy nie było zawodnika, który w takim stopniu dominował na parkiecie i jeśli ktoś jeszcze się łudzi, że kiedykolwiek będzie nam dane podziwiać jego następcę, to znajduje się w wielkim błędzie. Tak wielkim, jak wielki był sam Wilt Chamberlain.

Koniec.

Bibliografia: Sports Illustrated, Robert Cherry - Wilt, larger than life, Matt Doeden - Wilt Chamberlain, The Philadelphia Inquirer, Philadelphia Daily News.

Poprzednie części:
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. I
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. II
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. III
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. IV
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. V
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. VI
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. VII
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. VIII
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. IX
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. X
Wilt Chamberlain - milioner i kobieciarz cz. XI

PS. W związku ze świątecznym urlopem na nowy cykl zapraszam 2 stycznia 2015 roku (piątek). Jego bohaterem będzie Hakeem Olajuwon. W okresie świąteczno-noworocznym na łamach SportoweFakty.pl pojawi się natomiast zapowiadany już wcześniej tekst z serii "Gwiazdy od kuchni", poświęcony Stephowi Curry'emu z Golden State Warriors.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×