Pierwszy poważny sprawdzian Vive, pojedynek gigantów w Veszprem - zapowiedź 2. kolejki Ligi Mistrzów
W czwartek zainaugurowana zostanie 2. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów. W centrum uwagi tym razem będą węgierskie kluby, które czekają batalie z Vive Tauronem Kielce i Rhein-Neckar Löwen.
To właśnie Zebry po zeszłotygodniowym starcie zmagań w Lidze Mistrzów mogą mieć sobie najwięcej do zarzucenia. Stawiani w roli murowanego faworyta do awansu do turnieju Final Four kilończycy przegrali w minioną niedzielę w Zagrzebiu z młodą ekipą RK Prvo Plinarsko Društvo. Do przerwy nic nie wskazywało na to, że grający bez Filipa Jichy zespół Alfreda Gislasona wróci do domu z pustymi rękoma, po pierwszych trzydziestu minutach THW prowadziło bowiem 13:9.
Koszmar mistrzów Niemiec nastąpił jednak po zmianie stron, kiedy to bramkę chorwackiej ekipy zamurował Filip Ivić. Gospodarze w ekspresowym tempie odrobili straty, wkrótce przejmując inicjatywę i po emocjonującej końcówce wygrywając 27:25. - Cóż, to nie był wymarzony start dla mnie jako kapitana. Ten mecz potwierdził, że potrzebujemy czasu, by się zgrać z nowymi zawodnikami - powiedział oficjalnej stronie klubu zastępujący Jichę René Toft Hansen.Ewentualna porażka mistrzów Niemiec z pewnością ucieszyłaby jednak kibiców w Paryżu i Skopje. Wymieniane jako główni rywale Zebr Paris Saint-Germain oraz Metalurg zmierzyły się przed tygodniem w bezpośrednim pojedynku, z którego zwycięsko wyszli paryżanie. Teraz obie ekipy czekają teoretycznie łatwiejsze mecze - Macedończycy zawitają na Białoruś, by stanąć w szranki z Meshkovem Brest, PSG natomiast podejmie RK Prvo Plinarsko Društvo. Chorwatów stać będzie na kolejną sensację?
KIF z wizytą w kotle, zimny prysznic pomoże Wiśle i Flensburgowi?
Równie ponure nastroje, co szczypiorniści THW Kiel, mieli po weekendowych występach triumfatorzy poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, gracze SG Flensburga-Handewitt. Ekipa trenera Ljubomira Vranjesa została w minioną niedzielę upokorzona w rywalizacji z KIF Kolding, z Kopenhagi wracając z bagażem aż czternastu bramek. Wikingom nie pomógł ani dobrze dysponowany Mattias Andersson, ani aż trzystu fanów, którzy wybrali się na mecz do Danii.
- Brak mi słów. Taki występ i taki wynik nie powinien mieć miejsca. Grając w tych barwach trzeba zostawić na parkiecie serce, a my tego nie zrobiliśmy - mówił po meczu trener Vranjes. Jego ekipa nie mogła jednak wymarzyć sobie łatwiejszych rywali, by powrócić na odpowiednie tory. W środę w meczu Bundesligi pokonała różnicą dziesięciu bramek beniaminka SG BBM Bietigheim, a w niedzielę podejmie wskazywane jako jedna z dwóch najsłabszych drużyn w grupie Alingsas HK.Katalończycy, podrażnieni zeszłorocznym niepowodzeniem w turnieju Final Four, w starciu z wicemistrzem Polski będą murowanym faworytem do zgarnięcia kompletu punktów. Jak na tle jednego z kandydatów do triumfu w rozgrywkach wypadną Nafciarze? Z podobnej pozycji do niedzielnej rywalizacji z KIF wystartuje Besiktas Stambuł, który swych szans upatruje w żywiołowym dopingu fanatycznych kibiców. Ciężko nie ulec jednak wrażeniu, że na będących "w gazie" Duńczyków będzie to zdecydowanie za mało.