Lawrence Kinnard: Oczekiwaliśmy trudnego meczu
- Mimo pięciu zwycięstw wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwe spotkanie i oczekiwaliśmy trudnego meczu. Zagraliśmy jednak bardzo dobrze - powiedział po wygranej w Kutnie Lawrence Kinnard.
- To był rzeczywiście ważny moment, ale czy najważniejszy? Nie wiem. Dostałem podanie, miałem dobrą pozycję, udało się trafić. Być może mecz potoczyłby się inaczej, gdybym spudłował, ale nie ma co teraz o tym mówić. Najważniejsze są dwa punkty na koniec meczu - powiedział amerykański skrzydłowy.
Poza wspomnianą trójką, Kinnard trafił do kosza jeszcze dwukrotnie z gry i ogółem zakończył 28-minutowy występ z dorobkiem dziewięciu oczek (3/6), pięciu zbiórek i dwóch bloków. Amerykanin dobrze wpisał się jednak w kolektywnie grającą ekipę Śląska, która wygrała po raz szósty z rzędu i nie przegrała jeszcze żadnego meczu w lidze.- Mimo pięciu zwycięstw wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwe spotkanie i oczekiwaliśmy trudnego meczu. Zagraliśmy jednak bardzo dobrze, przede wszystkim w defensywie, gdzie zatrzymaliśmy akcje pick and roll Polfarmexu. Byliśmy dobrze skoncentrowani od samego początku i choć w pierwszej kwarcie mieliśmy trochę problemów, to jednak zachowaliśmy wysoką intensywność naszej gry, a w końcówce potrafiliśmy trafiać trudne rzuty i wygraliśmy - stwierdził Kinnard.
Historia tworzy się na nowo - wywiad z Robertem Skibniewskim, playmakerem Śląska Wrocław