"Gorycz jest jeszcze większa". Mocna reakcja Djokovicia po porażce

W sobotę awans do finału Pucharu Davisa uzyskała reprezentacja Włoch, która ograła Serbię 2:1. Dwukrotnie z kortu pokonany schodził Novak Djoković, który na konferencji prasowej mocno zareagował na niepowodzenie swojego narodowego zespołu.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
Novak Djoković Getty Images / Francisco Macia/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Novak Djoković
Mając w swoich szeregach Novaka Djokovicia reprezentacja Serbii z automatu stała się faworytem do końcowego triumfu w tegorocznej edycji Pucharu Davisa. Jednak zespół ten nie powalczy nawet o tytuł, bo w półfinale musiał uznać wyższość Włochów.

Spotkanie udanie rozpoczęli Serbowie. Miomir Kecmanović przegrał pierwszego seta w starciu z Lorenzo Musettim, ale w dwóch kolejnych Włoch był w stanie ugrać tylko trzy gemy. Tym samym Djoković mógł zakończyć tę rywalizację. Jednak lider światowego rankingu ATP zmarnował trzy piłki meczowe i ostatecznie przegrał z Jannikiem Sinnerem. Była to pierwsza porażka legendarnego tenisisty od 2011 roku.

W deblu Kecmanović i Djoković musieli uznać wyższość Sinnera i Lorenzo Sonego, wskutek czego to Włosi powalczą o tytuł z Australijczykami. - Osobiście jest to dla mnie duże rozczarowanie, ponieważ biorę na siebie odpowiedzialność, mając trzy piłki meczowe i będąc tak blisko wygranej. To naprawdę niefortunne, ale taki jest sport. Kiedy przegrywam dla swojego kraju, gorycz jest jeszcze większa - powiedział na konferencji prasowej lider światowego rankingu ATP, gratulując przy tym rywalom zwycięstwa, a szczególnie ich liderowi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek

- Na tym poziomie, przeciwko jednemu z najlepszych graczy na świecie, wszystko dzieje się bardzo szybko. Sinner radził sobie dobrze przy siatce, serwował wyjątkowo dobrze i trudno było go odczytać. Ma jedno z najszybszych uderzeń z forhendu, które zapewnia mu dużą rotację i siłę. Znam jakość Jannika, myślałem, że w deblu trochę spadnie, ale tak nie było. W obu meczach trzymał bardzo wysoki poziom - komplementował 4. rakietę świata Djoković.

Włoch po raz drugi w krótkim czasie ograł legendarnego tenisistę z Serbii. Szczególnie sporym wyczynem były obronione meczbole w momencie, gdy przegrywał w gemie już 0:40, a i tak się z tego podniósł.

- Zmieniliśmy piłki na nowe, wiedziałem, że jeśli dobrze zaserwuję, mogę zdobyć kilka darmowych punktów. Prowadził 40:0 i nie trafił całkiem łatwego bekhendu, co dodało mi trochę pewności siebie i wiary. A potem dwukrotnie dobrze zaserwowałem i się udało. Po tego typu spotkaniach wzrasta Twój poziom energii i mentalny. Myślę, że to mi pomogło - mówił na konferencji prasowej Sinner.

Przed 22-latkiem pierwsza okazja do triumfu w Pucharze Davisa. Może poprowadzić Włochy do drugiego tytułu w historii, na co reprezentacja ta czeka od 1976 roku. - Jesteśmy bardzo młodą grupą i mieć taką presję w tak młodym wieku wiele dla mnie znaczy. Zobaczymy, jak nam pójdzie, rok temu grali w finale (Australijczycy - przyp. red.), więc wiedzą, jak sobie poradzić z pewnymi rzeczami. Dla nas będzie to pierwszy raz i spróbujemy pokazać się z najlepszej strony - zapewnił lider europejskiej kadry.

Spotkanie Australii z Włochami rozpocznie się o godzinie 16:00. Odbędą się dwa singlowe starcia i w przypadku remisu o końcowym rezultacie tej rywalizacji zadecyduje gra deblowa. Wszystkie pojedynki można oglądać na Pilot WP, z kolei relacje tekstowe na żywo dostępne na WP SportoweFakty.

Przeczytaj także:
Djoković oburzony. Poszło o kontrolę antydopingową

Czy reprezentacja Włoch wygra Puchar Davisa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×