Hegemon Pucharu Davisa może poprawić dorobek. Musi jednak zatrzymać rewelacyjnego rywala

W finale Pucharu Davisa dojdzie do pojedynku Australii z Włochami. Pierwsza z wymienionych reprezentacji to hegemon tych rozgrywek, który może poprawić swój dorobek. Do tego potrzeba jednak zatrzymać rewelacyjnie grającego Jannika Sinnera.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
Jannik Sinner PAP/EPA / Jorge Zapata / Na zdjęciu: Jannik Sinner
W Pucharze Davisa pozostało już tylko jedno spotkanie, które zadecyduje o tym, kto będzie mógł świętować triumf. W finale zmierzą się reprezentacje z Europy oraz Oceanii i trudno mówić, że jedna z nich przystąpi do rywalizacji jako faworyt.

W piątek awans do finału wywalczył Australia. Już po singlowych starciach stało się jasne, że Finlandia nie ma szansy na odwrócenie losów półfinałowej potyczki. Dwa punkty gwarantujące końcowy triumf wywalczyli Alexei Popyrin i Alex de Minaur. Pierwszy z nich ograł Otto Virtanena, a drugi Emila Ruusuvuoriego. Żaden z Australijczyków nie stracił nawet seta.

Ostatnim rywalem Australii w tegorocznej edycji Pucharu Davisa będzie reprezentacja Włoch, która awans zapewniła sobie w sobotę. Jednak jej pojedynek z Serbią dostarczył zdecydowanie więcej emocji, bowiem rozstrzygnął się po trzech starciach. Pierwszy punkt dla przegranego zespołu zdobył Miomir Kecmanović, który odwrócił losy potyczki z Lorenzo Musettim.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek

Kropki nad "i" nie postawił jednak Novak Djoković. W hitowym starciu z Jannikiem Sinnerem lider światowego rankingu ATP okazał się słabszy po trzysetowej rywalizacji. Dla Serba była to pierwsza porażka w Pucharze Davisa od 2011 roku, a druga z młodym Włochem w ostatnim czasie. Podczas ATP Finals 36-latek doznał porażki w starciu z tym rywalem w fazie grupowej, by ograć go w finale.

W deblu również Sinner ograł Djokovicia. Tym razem pomógł mu w tym Lorenzo Sonego, a ich wyższość musiał uznać także partner legendarnego tenisisty, czyli Kecmanović.

Tym samym to Włosi powalczą o swój drugi tytuł w historii tej imprezy. Do tej pory końcowy sukces odnieśli jedynie w 1976 roku, a ostatni raz w czołowej czwórce zameldowali się w 1998.

Z kolei Australijczycy są prawdziwym hegemonem Pucharu Davisa. Do tej pory wygrali aż 29 razy, a ich wyczyn przebili jedynie Amerykanie, którzy mają na swoim koncie 32 tytuły.

Wartym odnotowania jest również fakt, że Australię w finale obejrzymy po raz 49. Również w poprzednim sezonie reprezentacja ta walczyła o końcowy triumf, ale wówczas lepsi okazali się Kanadyjczycy, którzy tym razem zostali ograni w ćwierćfinale.

Rankingowo lepiej przed tym starciem wyglądają tenisiści z Włoch. Ich liderem jest oczywiście Sinner, czyli 4. rakieta świata. U Australijczyków taką rolę sprawuje de Minaur, który jest sklasyfikowany na 12. miejscu.

Jeżeli chodzi o drugie rakiety, który najprawdopodobniej zobaczymy w pierwszym pojedynku tej rywalizacji, to też przewagę ma drużyna z Europy. Musetti zajmuje obecnie 27. pozycję w rankingu, a Popyrin jest 40.

Przewagą Australijczyków jest na pewno debel, który z ich strony tworzą doświadczeni Matthew Ebden i Max Purcell. Natomiast u Włochów do tej pory oglądaliśmy Sinnera i Sonego, którzy wspólnie rozegrali dwa spotkania i za każdym razem zagwarantowali swojej reprezentacji końcowy triumf.

Jednak najpierw reprezentacja Australii musi zdobyć przynajmniej jeden punkt w singlu, by doprowadzić do deblowego starcia. I wydaje się, że większą szansę na to ma Popyrin, ponieważ dla de Minaura Sinner może okazać się nieuchwytny. W końcu mówimy o zawodniku, który w poprzednim dniu ograł samego Djokovicia.

Plan na niedzielę (26 listopada) w Pucharze Davisa:

Australia - Włochy, od godz. 16:00 (transmisja w Pilot WP)

Przeczytaj także:
Djoković oburzony. Poszło o kontrolę antydopingową

Kto wygra?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×