Kar-Do Spójnia będzie się rozwijać? Marcin Markuszewski: Są tu bardzo duże możliwości

Do zespołu Kar-Do Spójni Gdynia dołączył w ostatnim czasie Damian Moszczyński. To kolejny doświadczony szczypiornista, którego w tym roku prowadzi Marcin Markuszewski.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Kilka miesięcy temu do Kar-Do Spójni Gdynia dołączył Andrzej Bystram, jednak po kilku spotkaniach przestał występować w meczach. - Andrzej zdecydował się nam pomóc i pokazać swoje doświadczenie boiskowe młodszym kolegom na prawej stronie boiska, jednak natłok swoich prywatnych spraw nie pozwolił zostać z nami na dłużej - wyjaśnił Marcin Markuszewski.
Młody szkoleniowiec, który jeszcze niedawno był czynnym zawodnikiem w ostatnim czasie ma do dyspozycji innego doświadczonego szczypiornistę - Damiana Moszczyńskiego. - Podobnie jak w sytuacji z Andrzejem, problem pojawił się również na rozegraniu, tylko dopadł nas na początku drugiej rundy. Zespół, mimo że na początku sezonu był wielką niewiadomą, a większość obserwatorów spisywała nas na walkę o utrzymanie wypalił i nasza wspólna praca i zaangażowanie przynosiło efekty. Później jednak okazało się, że to zbyt mało by grać o czołowe lokaty w lidze. Młodzi zawodnicy potrzebują jeszcze bardzo dużo pracy, własnego zaangażowania w trening i podglądania starszych, dużo bardziej doświadczonych zawodników. Takim jest właśnie Damian - powiedział trener Kar-Do Spójni. Damian Moszczyński w ubiegłym sezonie miał kontrakt w Wybrzeżu Gdańsk, ale szybko zrezygnował. Jak wygląda fizycznie? - Na pewno widać półtoraroczny rozbrat z piłką ręczną, ale jak już mówiłem nadrabia doświadczeniem. Damian jest takim zawodnikiem, że jeśli już na coś się decyduje, to zrobi wszystko, żeby jak najszybciej dojść do pełni formy i móc w stu procentach być przydatnym na boisku - ocenił Markuszewski. - Prowadziliśmy i nadal prowadzimy rozmowy, żeby realnie wzmocnić zespół ale to już na przyszły sezon. Jak na razie nie ma pomysłu na dalsze reaktywacje - dodał.

Jak wyglądają relacje Markuszewskiego z doświadczonymi zawodnikami? - W zespole wszyscy są równi, ale na pewno starsi zawodnicy mają pierwszeństwo głosu i młodsi koledzy do pewnych spraw muszą się dostosować. W treningu faktycznie jeśli ci starzy są w pełni zaangażowani, to i młodsi koledzy pracują zdecydowanie lepiej, co natomiast przekłada się na wynik sportowy - wyjaśnił relacje Marcin Markuszewski.

W ostatnim czasie co sezon z Kar-Do Spójni odchodziło kilku zawodników i gdynianie musieli pracować od nowa nad trzonem drużyny. - Powiem szczerze, że taka powtarzająca się sytuacja była nam bardzo nie na rękę, jednak założyliśmy sobie budowanie zespołu, który chcemy wzmacniać i rozwijać. Gdynia jest bardzo postępowym miastem i uważam, że są tu bardzo duże możliwości i perspektywy na powstanie silnej drużyny walczącej w najbliższym czasie o czołowe lokaty w lidze. Wszyscy liczymy i bardzo wierzymy w to, że po obecnym sezonie sytuacja się nie powtórzy, a wręcz do solidnego trzonu zespołu uda się dokooptować nie tylko młodych obiecujących zawodników, ale i takich, którzy zagwarantują wysoki poziom sportowy. Z grupą tych drugich prowadzimy rozmowy, musimy jednak poczekać na ich efekty - zakończył szkoleniowiec.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×