Piłkarz Zagłębia wylał żale: Jest źle. Nie możemy dopuścić, żeby było jeszcze gorzej

Artur Długosz
Artur Długosz

O zaangażowaniu piłkarzy:

- Byłem pełen optymizmu po meczu w Szczecinie. Nie zaczął się on dobrze, ale z upływem czasu nasza gra nie wyglądała źle. W drugiej połowie powinniśmy wygrać to spotkanie. Kto wie, czy gdybyśmy wygrali, to z Piastem nie zagralibyśmy troszeczkę z większym spokojem. Nie ma co gdybać. Na pewno każdemu z nas zależy na dobrze tego klubu. To co piszą kibice, piszą media, to tak naprawdę mnie to śmieszy. Nie wyobrażam sobie, że komuś nie zależy. Jeżeli nie idzie, to kibice wyżywają się na tych zawodnikach, których sobie upolowali. Jest nas wielu. Nie ma się co dziwić kibicom, że tak reagują. To jest tylko i wyłącznie nasza wina. Co bym nie powiedział, i tak będzie złe.

O zremisowanym meczu w Szczecinie i jego wpływie na spotkanie z Piastem:

- W Szczecinie dużo dała ta bramka strzelona do przerwy. Na drugą połowę mogliśmy wyjść tak jakby od początku meczu, na luzie. Nie musieliśmy gonić wyniku.Tym razem przegrywaliśmy, wiedzieliśmy że Piast nie jest głupim zespołem i tą piłkę szanował. Później utrata Adama też nam nie pomogła, bo coś się może zaczynało dziać pod bramką Piasta. Jakby jeszcze zostało trochę czasu, to myślę, że któraś z tych wrzutek zamieniłaby się na bramkę kontaktową. Wtedy może publiczność jeszcze trochę by nas wspomogła, podniosłaby do góry i każdy wykrzesałby z siebie jeszcze jeszcze tego maksa, którego każdy dawał, ale jeszcze trochę go zostało. Jest przykro, że kibice też tak reagują na naszą grę. Ci wierni kibice, którzy siedzą za naszą bramką, wspomagają nas, stracili cierpliwość i ciężko nam będzie odbudować ich zaufanie.

O Michale Gliwie:

- Michał Gliwa bardzo dobrze wygląda na treningu. Jest jednym z bramkarzy lepszych z którymi pracowałem na treningach. Po prostu na początku przyszedł, nieźle bronił. Później te błędy się mnożyły, kibice coraz częściej go krytykowali. Może nie jest tak mocny psychicznie, że wpuszcza jednym uchem, wypuszcza drugim i za dużo się przejmuje tą krytyką. Wtedy cały czas powtarzam - ta pewność siebie jest bardzo słaba - nie tylko u niego, ale i nas. Piłki, który w normalnej dyspozycji, gdy zespół zdobywałby punkty, łapałby może jedną ręką, teraz jakoś nieszczęśliwie wypadają mu one z rąk i przeciwnik to bezlitośnie wykorzystuje. były takie mecze w tamtym sezonie, gdzie naprawdę mieliśmy dobre serie, Michał bronił nam te spotkania, jako drużyna czuliśmy się pewnie. Jeżeli złapiemy dwa trzy mecze zwycięskie, to ta seria z tyłu też będzie lepsza i nie będziemy tracić tylu bramek.

O Łukaszu Hanzelu, byłym zawodniku Piasta, który aktualnie jest piłkarzem Piasta Gliwice:

- Łukasz zmienił klub. Od momentu, kiedy poszedł do Piasta dobrze wygląda, dobrze gra. Piast też zbiera niezłe recenzje. Na pewno dobrze zaaklimatyzował się w tamtym zespole. Jeżeli zespół gra dobrze, to też łatwiej gra się poszczególnym zawodnikom. Jeżeli my zaczniemy dobrze grać, to zawodnicy, którzy u nas nie są teraz chwaleni, pewnie też zaczną być.

- Jest źle. Nie możemy dopuścić, żeby było jeszcze gorzej - podsumował załamany Bartosz Rymaniak.

Czy Zagłębie Lubin w tym sezonie zdoła odbić się od dna tabeli?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)