W Rybniku odcięli się od przeszłości

Beata Fojcik
Beata Fojcik
- Zaczynamy batalię o utrzymanie - dowodzi dyrektor Frystacki. W zrealizowaniu planu pomóc mają nowi zawodnicy. Kilku z nich kibice z Gliwickiej będą mogli zobaczyć już w pierwszym starciu na wiosnę. Kadrę trenera Wleciałowskiego wzmocniło aż trzynaście nazwisk.

- Budżet jest dopięty, co mogą potwierdzić piłkarze. Na dzień dzisiejszy nie ma zaległości, nie kontraktujemy też graczy, którzy mogliby wywołać zagrożenie, że po sezonie będzie problem z finansami. Wierzę, że batalia o pozostanie w I lidze będzie skuteczna. Zostały poczynione pewne roszady, część zawodników zmieniła kluby. Boisko pokaże na jakim jesteśmy etapie. Bardzo wierzę w to, że po kilku pierwszych meczach nasza nieciekawa sytuacja odmieni się - prognozuje Frystacki.
Trener Wleciałowski nie może liczyć na Rafał Kurzawę, który wrócił do Górnika Trener Wleciałowski nie może liczyć na Rafał Kurzawę, który wrócił do Górnika
Takie ambicje z pewnością ma szkoleniowiec śląskiego I-ligowca. - Jest pewien cel, są oczekiwania ze strony kibiców i klubu. Wspólnie, na miarę możliwości klubu, chcieliśmy się przygotować jak najlepiej. Trzon zespołu został zachowany, ponieważ trzynastu zawodników, którzy grali w rundzie jesiennej i stanowiło o obliczu drużyny w dalszym ciągu jest z nami. Mając doświadczenie na poziomie gry w I lidze wiedzą, czego można się spodziewać. To  był pierwszy punkt, żeby zachować ludzi, którzy są najbardziej wartościowi - przyznaje Marek Wleciałowski.

- Drugi punkt, to wprowadzić piłkarzy, którzy wzmocnią rywalizację i pomogą drużynie w walce o utrzymanie. Nie zamykamy drogi przed nikim, bo mamy świadomość, że sezon będzie długi i ciężki. Dołączyli do nas juniorzy, którzy mają szansę podnieść swój poziom sportowy. Podczas zgrupowania zwracaliśmy uwagę, żeby ci, którzy dobrze rokują byli bliżej i czerpali z doświadczenia starszych graczy - mówi opiekun rybniczan.

Przedostatnią ekipę na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy czeka aż dziesięć spotkań przed własną publicznością, przed którą udało się jej wygrać tylko raz, z Górnikiem Łęczna. - Mam świadomość, że trzeba być wyraźnie lepszym od przeciwnika, żeby wygrywać mecze, biorąc pod uwagę specyfikę gry na tym poziomie, gdzie zespoły często przyjeżdżają i czekają wręcz na jeden błąd. Musimy być bardzo skoncentrowani. ROW może zawsze liczyć na kibiców, co jest bardzo istotne. To czynnik, który nam pomoże - zakłada doświadczony szkoleniowiec.

Jak będą prezentowali się zielono-czarni na murawie? - Zachęcam zawodników, by wykorzystali swoje walory w grze kombinacyjnej, żeby stało się to ich wizytówką. Wymagania piłki są jednak takie, że trzeba być bardzo zdyscyplinowanym taktycznie. Nad tym pracujemy. Chciałbym żebyśmy w wielu momentach kontrolowali grę i poprzez dobrą ofensywną grę, zmuszającą rywala do biegania, zbierali punkty na nasze konto.
Trener Wleciałowski liczy również na rekonwalescentów. Po poważnych urazach do zdrowia wracają Jarosław Wieczorek oraz Marcin Nowacki. - Oni się rehabilitują i okaże się, czy dołączą do nas podczas rundy, czy ta rehabilitacja potrwa na tyle długo, że będą wspierać nas poza boiskiem. Liczę na każdego zawodnika - dodaje.

Wszyscy w Rybniku są przekonani jak ważna będzie udana inauguracja. - Cały nasz wysiłek idzie w tym kierunku, żeby wszystko było zrównoważone. Przyjdą też trudne momenty w meczu, ważne, żeby przetrwać je na zero z tyłu, nie popełniać większych błędów i wtedy otworzą się drzwi, by zagrać naprawdę ważną piłkę - kończy szkoleniowiec beniaminka.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

ROW Rybnik bliski pozyskania środkowego obrońcy z Brazylii

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×