W Rybniku odcięli się od przeszłości

Energetyk ROW Rybnik meczem ze Stomilem Olsztyn zaczyna wiosenne zmagania w I lidze. Drużyna z Gliwickiej zajmuje siedemnaste miejsce w tabeli, ale szybko chce wydostać się ze strefy spadkowej.

Beata Fojcik
Beata Fojcik

"Utrzymanie", to w ostatnich dniach chyba najczęściej powtarzane słowo w Rybniku. Śląski beniaminek ma za sobą nieudaną rundę jesienną, za którą pod wodzą nowego szkoleniowca zamierza się zrehabilitować.

Rybniczanie nową jakość mają prezentować w nowych strojach i podkreślają, że o tym, co stare trzeba zapomnieć. - Przypominam, że trzeba odciąć się od tamtej rundy - uważa Daniel Feruga, najlepszy strzelec zielono-czarnych.

- Mogliśmy kończyć mecze w 80. minucie gry i mieć na koncie czterdzieści punktów. Na jesień brakowało nam koncentracji i konsekwencji, bo w pewnych momentach spotkań coś pękało i mecz kończył się remisem, bądź porażką, i to dosyć bolesną - przyznaje pomocnik. - Straty nie są duże, jest ciasno. U siebie zagramy dziesięć spotkań, w tym już teraz dwa z rywalami, którzy biją się z nami o utrzymanie. Zrobimy wszystko, by zdobyć w tych dwóch pojedynkach sześć punktów, ale najpierw musimy pokonać Stomil - analizuje Feruga.

W podobnym tonie wypowiada się jego kolega z zespołu, Kamil Kostecki. Dlatego kapitan ROW-u zapomina o kontrowersjach sędziowskich, które miały miejsce w szczególności Rybniku.
Kapitan beniaminka z Rybnika, Kamil Kostecki prezentuje nową koszulkę Kapitan beniaminka z Rybnika, Kamil Kostecki prezentuje nową koszulkę
- W pewnym momencie okresu przygotowawczego wyrzuciliśmy to z głowy, bo to nam nie pomagało, wręcz przeszkadzało. Przeszkadzało rozmyślanie o tym, co by było, gdyby ten sędzia gwizdał w innym meczu, a drugi arbiter w tamtym spotkaniu i mielibyśmy trzy punkty więcej. Teraz to nie ma znaczenia. Wierzymy, że nawet jeśli przyjedzie do Rybnika sędzia, który pomylił się na naszą niekorzyść, będzie sędziował najlepiej jak potrafi - dodaje 30-letni zawodnik.
W pewnym momencie na wydarzenie z arbitrami w rolach głównych ostro zareagował prezes klubu, Grzegorz Janik. Jak na słowa sternika odpowiedział PZPN? - W Związku życzyli nam, by tych pomyłek sędziowskich w Rybniku było jak najmniej. Myślę, że to, co miało stać się przeciwko nam już się stało i nic gorszego już się nie zdarzy - oczekuje dyrektor sportowy zielono-czarnych, Henryk Frystacki. W dążeniu do celu drużynę ma prowadzić lider, jakim niewątpliwie jest Feruga, który w obecnym sezonie I ligi dziewięć razy trafiał do siatki rywali, notując również kilka asyst.

- W ciągu dwóch lat dwa razy awansowałem z innymi zespołami do wyższej klasy rozgrywkowej. Przez ten czas dojrzałem. W tym momencie gram o to, by być jak najmocniejszym psychicznie. To dla mnie nowe doświadczenie. A czy czuję się liderem? Liderów jest kilku, jest Mariusz Muszalik, jest Kamil, Sławek Szary, którzy mają mocne charaktery. Zdajemy sobie sprawę z tego w jakim miejscu jesteśmy. Jeżeli w czwórkę, czy piątkę będziemy kierowali resztą drużyny i nadawali na tych samych falach, to będzie dobrze i siódmego czerwca wrócimy z Grudziądza z podniesionymi głowami - puentuje "Feri".

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×