Żużel. Nicolai Klindt za rok w PGE Ekstralidze? Ambicje są, ale czy nie zablokują go przepisy?

Nicolai Klindt z roku na rok w coraz wyżej formie. Duńczyk ma ambicje powrotu do PGE Ekstraligi, ale podkreśla, że w Ostrowie Wielkopolskim jest mu dobrze. Przepis o zawodniku do lat 24 nie ułatwi mu znalezienia klubu w elicie.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
Nicolai Klindt na prowadzeniu WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Nicolai Klindt na prowadzeniu
Nicolai Klindt, dzięki instytucji gościa powrócił w tym sezonie, póki co, na jeden mecz do PGE Ekstraligi. - Dziękuję klubowi z Gorzowa za to, że dostałem szansę startu w najlepszej żużlowej lidze świata. Od dawna powtarzam, że moją ambicją jest ściganie się w tym gronie. Wszyscy wokół mówili mi, że powinienem być zadowolony z tych 11 punktów, które zdobyłem w sześciu startach w meczu z Betard Spartą Wrocław. Ja miałem świadomość, że mogłem pojechać lepiej. Ekstraliga jednak nie wybacza. Popełniasz drobny błąd, a z tyłu jedzie trzykrotny mistrz świata, Tai Woffinden i to wykorzystuje - wspomina swój występ w Gorzowie 32-letni Duńczyk.

Klindt do Ostrowa trzy sezony temu przychodził jako zawodnik kompletnie rozbity po kontuzjach. - U nas dostał szansę i jest za nią wdzięczny. Systematycznie się odbudowywał. Mecz po meczu, sezon po sezonie. Pewnie, że Nicolai ma ambicje jeździć w PGE Ekstralidze, ale chce zostać w Ostrowie - mówi trener Arged Malesa TŻ Ostrovia, Mariusz Staszewski.

Duński żużlowiec dwa sezony temu w drugiej lidze wykręcił średnią bieg. na poziomie 2,500 punktu. Przed rokiem w pierwszej lidze miał 19. przeciętną 1,939 punktu na bieg. Obecnie wśród zawodników eWinner 1.Ligi jest szósty. Jego średnia to 2,175. Rewelacyjnie spisuje się na ostrowskim torze, gdzie legitymuje się przeciętną 2,433. Gorzej wiedzie mu się na wyjazdach. Nie błyszczał w meczach w Łodzi i Toruniu. Słabszy początek miał też w Tarnowie. Problemem Duńczyka w przeszłości były kontuzje, które zahamowały dobrze rozwijającą się karierę.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Doping technologiczny? Instytucje powinny być krok przed kreatorami nowinek

- Kiedy jestem zdrowy i nie dokuczają mi żadne urazy, wiem, że potrafię jeździć na wysokim poziomie. Nie wszyscy może wierzyli, że mam ambicje powrotu do SEC, walki o awans do Grand Prix czy ścigania się w PGE Ekstralidze. Ja swój plan krok po kroku realizuję. Oby tylko zdrowie dopisywało - mówi Nicolai Klindt.

Kibice ostrowskiej drużyny już teraz martwią się, czy sympatycznego brodacza z Danii uda się utrzymać w tym klubie. - Dobrze się tutaj czuję i skupiam się na tym, by jak najlepiej jeździć dla Ostrovii do końca sezonu. PGE Ekstraliga? Jeśli pojawią się propozycje z klubów ekstraligowych, na pewno się nad nimi zastanowię. Moje ambicje sięgają rywalizacji z najlepszymi - nie kryje Duńczyk.

O ile Klindt zrobił sobie świetną reklamę występem w Gorzowie i skuteczną jazdą w sezonie 2020 w eWinner 1. Lidze, to jednak zmiana przepisów i obowiązkowy start zawodnika do lat 24 w zespole ekstraligowym, może nie ułatwić Duńczykowi znalezienie klubu w PGE Ekstralidze. Jeśli zostanie w Ostrowie, będzie to jego czwarty sezon z rzędu w tym mieście, a piąty w ogóle. Jak tak dalej pójdzie może przebić zdobycz punktową Petera Karlssona, który jest najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii ostrowskiego żużla.

Na razie do Szweda trochę mu brakuje. Jak wyliczył badacz historii ostrowskiego żużla, Artur Małecki, Karlsson wystąpił w 83 meczach, w których zdobył 926 punktów. Duńczyk na razie ma odjechane okrągłe 50 meczów w barwach ostrowskich klubów żużlowych, dla których zdobył 451 punktów.

Zobacz także: Mnóstwo kuszących ofert dla Cierniaka
Zobacz także: Buczkowski na dłużej w GKM-ie?

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Nicolai Klindt poradziłby sobie w sezonie 2020 w PGE Ekstralidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×