Jarosław Hampel dla SportoweFakty.pl o GP w Auckland: To był strzał w dziesiątkę

Jarosław Hampel wygrał Grand Prix Nowej Zelandii w Auckland. Kilkadziesiąt minut po zakończeniu zawodów Polak opowiedział dla SportoweFakty.pl o swoim wielkim triumfie.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik

Jarosław Hampel ostrożnie wypowiadał się o swoich szansach w inauguracyjnym turnieju Grand Prix w Auckland. Rzeczywistość przeszła najśmielsze oczekiwania reprezentanta Polski. - Lepszego początku sezonie nie mogłem sobie wymarzyć. Wszystko świetnie się ułożyło. Początek zawodów nie był najlepszy, ale końcówka turnieju wyśmienita. Dokonaliśmy naprawdę dobrych wyborów. Cały mój team świetnie pracował i za to dziękuję wszystkim chłopakom. Jestem ogromnie szczęśliwy, że wygrałem w Auckland. Cieszę się, że po kontuzji nie ma już śladu. Mogę znów ścigać się brawurowo, walczyć odważnie i wygrywać - powiedział dla SportoweFakty.pl najlepszy żużlowiec Grand Prix Nowej Zelandii.

Początek zawodów nie był udany dla "Małego", który startował z zewnętrznych pól startowych. - Pola startowe układały ten turniej. Nie ma co ukrywać, że trzecie i czwarte były złe. Z kolei pierwsze i drugie bardzo podobne do siebie i z nich dało się dobrze wystartować. Ja zaprzeczyłem tej teorii w półfinale, gdzie udało się dobrze ruszyć ze startu z pola D i obrać optymalne linie jazdy. Wyjeżdżając do tego wyścigu wiedziałem, że czeka mnie niezmiernie trudne zadanie. To był najistotniejszy bieg dnia. Napędziłem się po zewnętrznej i pojechałem po finał - wyjaśnia Jarosław Hampel.

Polak w trakcie zawodów zmieniał motocykle. Rozpoczął turniej na nowym silniku, który dobrze spisywał się na treningach. Po dwóch słabszych startach Jarosław Hampel wrócił do jednostki, która świetnie sprawowała się przed rokiem. To okazało się kluczowym posunięciem. - Na początku zawodów zdecydowałem się jechać na nowym silniku przygotowanym specjalnie na długi i twardy tor. Okazało się, że nie jest on na tyle szybki. Wróciliśmy do silnika, na którym w zeszłym roku dojechałem do wielkiego finału. To okazało się strzałem w dziesiątkę. W końcówce zawodów byłem już bardzo szybki - wyjaśnia Hampel.

W finale spotkało się dwóch reprezentantów Polski: Tomasz Gollob, który wybierał pole startowe jako pierwszy i Jarosław Hampel, który zdziwił się mocno decyzją swojego starszego rodaka. - Nie ukrywam, że byłem zaskoczony, ale bynajmniej nie zasmucony decyzją Tomasza Golloba, który wybrał pole B. Z drugiej strony oba pola wewnętrzne były bardzo podobne do siebie. Wiedziałem, że kluczowy będzie start. Do finału wyjechałem maksymalnie skoncentrowany. Wygrałem start i pomknąłem do mety po zwycięstwo ku wielkiej radości swojej oraz wielu polskich kibiców, którzy stawili się w Auckland. Wszystkim dziękuję za doping i wsparcie. Dziękuję również tym, którzy wstali nad ranem w Polsce, by oglądać Grand Prix. Mam nadzieje, że poprawiliśmy naszym rodakom humory po porażce polskich piłkarzy - zakończył uradowany Jarosław Hampel.

Wkrótce na naszych łamach zaprezentujemy obszerną rozmowę z polskim bohaterem Auckland. Zapraszamy do lektury.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Jarosław Hampel znakomicie rozpoczął sezon 2013 Jarosław Hampel znakomicie rozpoczął sezon 2013


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×