Żużel. Trener Sparty zaszkodził swoim zawodnikom. Wzywamy władze PGE Ekstraligi do działania

Po pierwszej kolejce PGE Ekstraligi zaskakujące duże powody do zmartwień i to mimo zwycięstwa mają przedstawiciele Sparty Wrocław. Kandydaci do złota długo męczyli się z beniaminkiem. Plusy i minusy weekendu ocenili dziennikarze WP SportoweFakty.

 Redakcja
Redakcja
Bartłomiej Kowalski (z lewej) i Dariusz Śledź WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartłomiej Kowalski (z lewej) i Dariusz Śledź
Plusy 1. kolejki żużlowej według Łukasza Kuczery

+ Bartosz Zmarzlik. Początek sezonu jasno pokazuje, że czterokrotny mistrz świata może być w tym roku poza zasięgiem rywali. Gdy tylko ruszyło ściganie na poważnie, zawodnik Orlen Oil Motoru Lublin jest o krok przed rywalami. W Grudziądzu, nawet gdy zdarzyło mu się przegrać start, momentalnie był na czele stawki.

+ NovyHotel Falubaz Zielona Góra. Mecz we Wrocławiu miał dziwny przebieg, ale słowa Piotra Protasiewicza, że przed pierwszym wyścigiem zdobycie 41 punktów wziąłby w ciemno, najlepiej świadczą o dobrym wyniku drużyny. Beniaminek PGE Ekstraligi może wcale nie być takim chłopcem do bicia, jak wróżono mu to po okresie transferowym. Zwłaszcza że Jarosław Hampel zdaje się trwać w swojej drugiej (trzeciej?) młodości, a bracia Przemysław i Piotr Pawlicki zdają mu się dotrzymywać tempa.

W Zielonej Górze muszą jednak pamiętać, że za piękne porażki punktów się nie przyznaje, dlatego NovyHotel Falubaz nie może popadać w hurraoptymizm.

ZOBACZ WIDEO: "On się pięknie uśmiechnie". Stanowcza opinia o Gregu Hancocku i jego przydatności

+ Andrzej Lebiediew. Po nieudanej przygodzie z PGE Ekstraligą w barwach Betard Sparty Wrocław wydawało się, że najlepsza liga świata przerosła Łotysza. Później 29-latek powracał do elity w barwach zespołów z Rybnika i Krosna, a jego wyniki bywały różne. Działacze Fogo Unii Leszno nie bali się jednak postawić na Lebiediewa, skreślając Chrisa Holdera. Już w debiucie łotewski żużlowiec odpłacił się za otrzymane zaufanie.

Przeciwko częstochowskim "Lwom" zdobył 11 punktów i pokazał, że w meczach na własnym torze może być ważnym punktem Fogo Unii Leszno. Jeśli tylko Lebiediew utrzyma taką dyspozycję, leszczyńskie "Byki" mogą powalczyć o coś więcej w PGE Ekstralidze niż bezpieczne utrzymanie.

Minusy 1. kolejki żużlowej według Mateusza Puki

- Dariusz Śledź pierwszego meczu swojej drużyny nie zaliczy do udanych, ale trener nie może się czuć bez winy. Na spotkanie z NovyHotel Falubazem Zielona Góra przygotował bardzo twardą nawierzchnię, która wyraźnie nie odpowiadała jego podopiecznym. W środowisku już zresztą pojawiają się prześmiewcze głosy, że trener zrobił wszystko, by tego dnia utrudnić zadanie swoim podopiecznym i zadbać o emocje niemal do ostatniego biegu.

Maciej Janowski, Tai Woffinden i Daniel Bewley to eksperci od jazdy w trudnych warunkach, a Woffinden jeszcze dwa tygodnie temu mówił w Magazynie PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty, że nie potrafi odnaleźć się na twardym torze przygotowywanym w ostatnich latach we Wrocławiu i wprost mówił, że wolałby ścigać się na znacznie przyczepniejszej nawierzchni. Nie wiadomo, co dokładnie kierowało trenerem Śledziem, by wpaść na pomysł, że lekarstwem na te problemy będzie przygotowanie... jeszcze twardszego toru. Jeśli to będzie się powtarzało, to być może zadowoleni będą kibice we Wrocławiu, bo będą mieli więcej emocji, ale za to walka o medal w PGE Ekstralidze może stać się niemożliwa.

- Mateusz Świdnicki zimą był chwalony przez władze Texom Stali Rzeszów za podejście do negocjacji i wyciągnięcie wniosków po nieudanym poprzednim sezonie. Już pierwszy mecz pokazał jednak, że sytuacja 23-latka robi się coraz bardziej dramatyczna, a na wielki kredyt zaufania w Rzeszowie nie ma co liczyć. Nie ma się zresztą czemu dziwić, bo obserwując jego zachowanie tuż po starcie można było odnieść, że w jego kevlar przebrał się jakiś adept żużla, który dopiero co zaczyna swoją przygodę z tym sportem. Pesymistyczną wiadomością dla Polaka jest także to, że znakomicie zaprezentował się jadący w jego miejsce Jesper Knudsen.

- Taśma startowa w Grudziądzu, to kolejny argument za tym, by władze PGE Ekstraligi natychmiast wzięły się do roboty i spróbowały wymyślić nowy system startowy, który już na zawsze uchroni nas przed oglądaniem przedłużających się przerw związanych z naprawą archaicznych maszyn startowych. W Grudziądzu maszyna kilkukrotnie szła nierówno, a to zaburzyło oglądanie świetnego widowiska. Śmiało można jednak stwierdzić, że to niestety nie pierwszy i nie ostatni taki przypadek w tym sezonie.

Czytaj więcej:
Pawlicki wykluczony niesłusznie?
Kołodziejowi zbudują pomnik w Lesznie?

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy jesteś rozczarowany postawą Betard Sparty Wrocław na inaugurację PGE Ekstraligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×