Żużel. Sprzęt zagrożeniem dla zawodników? Stanowczy głos polskiego żużlowca

W ostatnim czasie coraz częściej mówi się o sprzęcie motocyklowym, który ma sprawiać niebezpieczeństwo samym żużlowcom. Wiele osób jako pierwsze wskazuje opony, mające słabą wytrzymałość. Na ten temat wypowiedział się Jakub Jamróg.

Mateusz Kmiecik
Mateusz Kmiecik
Jakub Jamróg w kasku czerwonym WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jakub Jamróg w kasku czerwonym
Wcześniej o coraz większej liczbie upadków, które mogą być spowodowane kwestiami technicznymi, w Magazynie PGE Ekstraligi mówił Krzysztof Cegielski. Szef Stowarzyszenia Żużlowców "Metanol" przyznał wówczas, że za problemy odpowiadają nie tylko opony, ale również, inne elementy.

- Zastanawiamy się wspólnie z żużlowcami i na pewno głównym problemem wciąż są tłumiki. Gdyby wrócono do tych sprzed lat, to już byłoby lepiej i być może opony nie stanowiłyby problemu. Aczkolwiek przy tej całej konstrukcji motocykla, to faktycznie opony, tym bardziej bezdętkowe, powodują, że zawodnicy nie mają takiej kontroli nad motocyklami - przekazał ekspert żużlowy.

W niedzielę udział w Zlatej Prilbie w Pardubicach wziął Jakub Jamróg. 32-latek ostatecznie awansował do finału, który odbywa się na dystansie sześciu okrążeń. W nim zajął drugą lokatę. - Po oponie nic nie zostało. Cieszymy się, że nie zrobiła się w niej dziura, ponieważ takie przypadki się zdarzały w tym roku - powiedział po zawodach zawodnik.

ZOBACZ WIDEO: Emil Sajfutdinow mówi o pożyczaniu silników

- Dla tego dzisiejszego sprzętu jest to spory wyczyn, gdyż jest on słabej jakości. Te opony są bardzo miękkie, ale też niebezpieczne. Każdy na tym jeździ, ale dla mnie to jest porażka. Podejrzewam, że one nie spełniają żadnych norm, ale nikt się nie odzywa, ponieważ każdy chce jechać szybko - kontynuował.

W podobnym tonie wypowiedział się Cegielski według którego, wielu zawodników narzekało na obecny sprzęt. Co więcej, jeden z czołowych żużlowców miał mu przekazać, że jechał na oponie z dętką i było na niej bardziej komfortowo i przyjemniej, ale wolniej. Dlatego właśnie nikt nagle nie założy rzeczy, na których jeździ się bezpieczniej, skoro nie przynosi to sukcesów (Więcej TUTAJ).

Jak widać, sprawa jest poważna i nie dotyczy wyłącznie bezdętkowych kół, ale wielu innych elementów, które składają się na cały motocykl. - Coś się mówi o bezpieczeństwie, ale postęp technologiczny trudno zatrzymać. Robimy coraz krótsze skoki w silniku, on jedzie na strasznie wielkich obrotach i nie idzie go wyczuć. To wyczucie jest już naszym problemem, ale trudno jest dopasować motocykl - nie ukrywał reprezentant H.Skrzydlewska Orła Łódź.

- Niebezpieczne jest to, że jeździmy na takich obrotach i ten motor jest po prostu jak piła. Przez to wielokrotnie potrafi nas postawić na torze wręcz do pionu w bardzo niekontrolowany sposób. Do tego doszły opony, które są jeszcze bardziej niebezpieczne. Koła bezdętkowe są świetnym rozwiązaniem, ale nie w tej konfiguracji. Dla mnie te opony są porażką, ponieważ kosztuję bardzo dużo, a do tego są niebezpieczne. Dlatego podpisuję się pod tym, aby doszło do zmian - zakończył Jakub Jamróg.

Czytaj także:
Żużel. Motor Lublin raz jeszcze z najlepszymi juniorami. Cierniak przyćmił Kowalskiego
Żużel. POLADA zainteresowała się sprawą Betard Sparty. Takie są nastroje w klubie

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy w żużlu powinno poprawić się bezpieczeństwo kosztem prędkości?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×