Australian Open: Trudna inauguracja Jerzego Janowicza, Polak zagra w II rundzie
Jerzy Janowicz awansował do II rundy wielkoszlemowego Australian Open 2015. We wtorek reprezentant Polski pokonał "szczęśliwego przegranego" z kwalifikacji - Hirokiego Moriyę.
Na inaugurację występu w Melbourne Jerzy Janowicz zmierzył się ze "szczęśliwym przegranym" z kwalifikacji - Hirokim Moriyą. Było to pierwsze oficjalne starcie tych tenisistów i drugi w karierze występ Japończyka w turnieju głównym Wielkiego Szlema.
Pierwsza partia pojedynku pomiędzy Janowiczem a Moriyą była bardzo chaotyczna. Obaj tenisiści dwukrotnie przełamali podanie przeciwnika, w obu przypadkach jako pierwszy robił to Polak, jednak Japończyk szybko odrabiał stratę.Praktycznie cały tie break to prowadzenie reprezentanta Japonii. Moriya od początku był na lepszej pozycji, dzięki jednemu mini breakowi. Na tablicy widniał nawet wynik 4-2 dla tenisisty z Kraju Kwitnącej Wiśni, jednak wtedy do gry zabrał się łodzianin, który wygrał trzy punkty z rzędu, chwilę później wywalczył pierwszą piłkę setową i przy pomocy świetnego returnu z bekhendu po linii zakończył tę odsłonę.
W drugiej partii jako pierwszy przełamanie zdobył 24-latek z Tokio, następnie w czwartym gemie tego seta, obronił dwa break pointy i później wyszedł na 3:1. Janowicz ewidentnie przeżywał kryzys, który zadecydował o losach tej partii. Polak po raz drugi nie zdołał utrzymać swojego podania, kolejno odrobił jednego breaka, aby w następnym gemie znów stracić serwis, popełniając podwójny błąd. Moriya przy stanie 5:2 bardzo skutecznie serwował, co było kluczem do sukcesu, w tym przypadku do wygrania drugiej partii tego spotkania.W trzeciej odsłonie na korcie pojawił się zupełnie inny, odmieniony Janowicz. Polak przestał wchodzić w długie, żmudne wymiany z Japończykiem, a zaczął grać ofensywnie, spychając tokijczyka do głębokiej defensywy. 24-letni łodzianin całkowicie przejął inicjatywę, a jego rywal zaczął seryjnie wyrzucać poza kort łatwe uderzenia. Janowicz wypracował sobie przewagę jednego przełamania, która wystarczyła do wygrania tej partii.
Czwarty set przyniósł kolejne zwroty akcji - najpierw Janowicz uzyskał przełamanie i gdy wydawało się, że Polak pewnie dąży po wygraną, jego rywal natychmiastowo odrobił stratę, a w kolejnych gemach było coraz trudniej o break pointy. W 11. gemie, w którym serwował Moriya, rozstrzygnęły się losy tego spotkania. Japończyk może sobie pluć w brodę, gdyż nie wykorzystał dwóch szans na wyjście na prowadzenie i wyrzucił kilka prostych bekhendów. Przy break poincie łodzianin zagrał świetną akcję w ofensywie i był o krok od wygranej. Chwilę później Polak utrzymał swoje podanie do zera i awansował do II rundy Australian Open 2015.W II rundzie przeciwnikiem Janowicza będzie w czwartek rozstawiony z numerem 17. Gael Monfils, który we wtorek pokonał grającego z dziką kartą rodaka Lucasa Pouille'a 6:7(3), 3:6, 6:4, 6:1, 6:4. Z Francuzem Polak zmierzył się w 2014 roku w ćwierćfinale halowego turnieju ATP World Tour 250 w Metz, gdzie przegrał w dwóch setach.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 40 mln dolarów australijskich
wtorek, 20 stycznia
I runda gry pojedynczej mężczyzn:
Jerzy Janowicz (Polska) - Hiroki Moriya (Japonia, LL) 7:6(5), 2:6, 6:3, 7:5
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Australian Open: Monfils odwrócił losy meczu z Pouille'em i zagra z Janowiczem, awans Ferrera