Poznajesz? Legenda Bayernu miała problem przed meczem w Madrycie

Oliver Kahn to żywa legenda Bayernu Monachium. Niemiec przez blisko 15 lat był bramkarzem drużyny z Bawarii, później prezesem klubu. Na środowy mecz został zaproszony przez... Real Madryt. 54-latek miał problemy przy wejściu na stadion

Michał Mielnik
Michał Mielnik
Oliver Kahn Twitter / Relevo / Na zdjęciu: Oliver Kahn.
Jedną ze współczesnych legend Bayernu Monachium bez wątpienia jest Oliver Kahn. 54-latek w trakcie swojej kariery wystąpił w 557 spotkaniach niemieckiej Bundesligi i 103 Ligi Mistrzów. Z Bayernem wygrał ośmiokrotnie krajowe rozgrywki, sześć razy puchar Niemiec i raz Ligę Mistrzów.

Od 1 stycznia 2020 roku rozpoczął swoją karierę jako działacz sportowy. Na początku był członkiem zarządu Bayernu Monachium, aby po półtora roku zostać jego prezesem. To między innymi za jego kadencji odszedł Robert Lewandowski, który nie miał dobrych relacji ze sternikiem klubu.

Kahn zakończył swoją przygodę z posadą prezesa 27 maja 2023 roku. Od tamtej pory nie jest związany z piłką nożną od strony zawodowej. Kibicowsko wciąż się udziela. Przy okazji spotkania rewanżowego półfinału Ligi Mistrzów Real Madryt - Bayern Monachium Niemiec otrzymał zaproszenie od... Królewskich.

ZOBACZ WIDEO: Kwiatkowski ostro o kadrze Santosa. "Piłkarze nie wiedzieli, o co mu chodzi"

Ta sytuacja może nieco dziwić, patrząc na historię Kahna i Bayernu Monachium. Niemniej Niemiec skorzystał z zaproszenia Realu i w środę stawił się w Madrycie, aby z wysokości trybun obejrzeć rewanżowe spotkanie obu drużyn (w pierwszym meczu padł remis 2:2).

Do nietypowej sytuacji doszło przed spotkaniem. Oliver Kahn był w drodze na Santiago Bernabeu i najwyraźniej się zgubił. Jak opisują niemieckie media, miał problemy z wejściem na stadion. - 42? 48? To musi być gdzieś niżej - mówił Niemiec, szukając odpowiedniego wejścia na stadion.

Mecz zakończył się po niesamowicie szalonej końcówce wynikiem 2:1 dla Realu Madryt, który awansował do finału Ligi Mistrzów i powalczy o 15. puchar. Autorem obu bramek dla Królewskich był rezerwowy Joselu.

Zobacz także:
Listkiewicz o Marciniaku. W UEFA nikt tego nie kryje
Wielki mecz w Madrycie. Były reprezentant wskazuje faworyta

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×