Australian Open: Agnieszka Radwańska zwycięska pod dachem, Polka w III rundzie
Agnieszka Radwańska pokonała Olgę Gowocową w dwóch setach i awansowała do III rundy wielkoszlemowego Australian Open. Kolejną rywalką Polki będzie Anastazja Pawluczenkowa.
Z powodu potwornych upałów, jakie panują w Melbourne (temperatura sięgnęła 48 stopni Celsjusza) gry zostały wstrzymane. Na Rod Laver Arena i Hisense Arena zamknięte zostały dachy i tylko na tych dwóch kortach mogły się toczyć gry.
W halowych warunkach na Hisense Arena, Agnieszka Radwańska (WTA 5) czuła się bardzo komfortowo. Polka wygrała 6:0, 7:5 z Olgą Goworcową (WTA 98). To jej trzecie zwycięstwo nad Białorusinką w ich czwartym spotkaniu. Dwa ich mecze zakończyły się kreczem i w wyniku jednego z nich jedyny triumf święciła zawodniczka z Mińska. Kolejną rywalką krakowianki będzie Anastazja Pawluczenkowa, która oddała cztery gemy Mandy Minelli. Radwańska z Rosjanką ma bilans spotkań 3-1.
Minięciem forhendowym po krosie w odpowiedzi na słabego slajsa Radwańskiej Goworcowa uzyskała dwa break pointy w gemie otwarcia II seta. Białorusinka wykorzystała drugiego z nich kończącym forhendem po linii. W drugim gemie zawodniczka z Mińska popisała się świetnym stop wolejem i łatwo podwyższyła na 2:0. W szóstym gemie Radwańska pokusiła się o genialną kontrę za pomocą bekhendowego slajsa, a po błędzie Goworcowej przy siatce uzyskała trzy break pointy. Białorusinka jednak od 0-40 zdobyła pięć punktów z rzędu, posyłając dwa kończące forhendy po linii. Wreszcie w ósmym gemie krakowianka odrobiła stratę przełamanie, z wydatną pomocą rywalki, która wyrzuciła dwie proste piłki. Efektowny return forhendowy z pozycji odwrotnego krosa przyniósł Radwańskiej dwie piłki meczowe w 12. gemie. Przy pierwszej z nich krakowianka pokazała siłę w defensywie, gdy wybrała smecza Białorusinka, która w końcu nie trafiła w kort drop szota.
W trwającym 75 minut spotkaniu bardzo dobrze funkcjonował return Radwańskiej (kilka kończących, zarówno z forhendu, jak i bekhendu). Polka grała agresywnie, podobnie jak w meczu z Putincewą, ale w halowych warunkach wróciła jej rzetelność i stoicki spokój w punktowaniu rywalki poprzez prezentację pełnej palety zagrań, jaką posiada w swoim repertuarze. Krakowianka przejmowała inicjatywę, posyłała ostre piłki po linii i po krosie, sięgała po drop szoty i loby, chodziła do siatki, nie pozwalając Białorusince poczuć się pewnie w akcjach ofensywnych. W II secie przetrwała okres dużo lepszej gry Goworcowej. Polka oddała podanie już w gemie otwarcia tej partii, a stratę odrobiła dopiero w ósmym gemie. Mogła to uczynić wcześniej już przy stanie 2:3, ale wówczas zmarnowała trzy break pointy z rzędu, zupełnie oddając inicjatywę rywalce. To był jednak jedyny gorszy fragment gry piątej rakiety globu w całym meczu.Obie tenisistki miały po 18 kończących uderzeń, ale Radwańska popełniła dwa razy mniej niewymuszonych błędów niż Goworcowa (13 do 26). Polka własnym pierwszym podaniu rozstrzygnęła na swoją korzyść 28 z 35 wymian. Była również skuteczna przy siatce, przy której zdobyła 11 z 14 punktów. W tej strefie kortu dobrze grała również Białorusinka (13 z 18 punktów). Radwańska wykorzystała pięć z ośmiu break pointów. Goworcowa miała tylko dwie okazje na przełamanie i jedną wykorzystała.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich
czwartek, 16 stycznia
II runda gry pojedynczej kobiet:
Agnieszka Radwańska (Polska, 5) - Olga Goworcowa (Białoruś) 6:0, 7:5
Program i wyniki turnieju kobiet
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Agnieszka Radwańska: Miałam szczęście, że grałam pod dachem
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)