Siatkówka. Łukasz Kadziewicz martwi się o sport młodzieżowy. Ostre słowa do polityków
W związku z epidemią koronawirusa, samorządy tną wydatki na sport. Łukasz Kadziewicz martwi się, że najbardziej ucierpią na tym młodzi sportowcy, którzy dopiero zaczynają treningi. Były siatkarz ma apel do polityków.
Łukasz Kadziewicz apeluje do polityków, by znaleźli odpowiednie rozwiązanie zapewniające finansowanie szkolenia młodych sportowców. To pozwoli nam na to, by w przyszłości wychować sportowców walczących o medale w igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata czy Europy.
"Nawet jeśli najważniejsi politycy w kraju mają nadwagę i w szkole mieli zwolnienie z WF, nie mają prawa zaburzyć systemu szkolenia. Tu nie ma opcji: lubię, nie lubię. Nie każda decyzja będzie przekładała się na większe poparcie przed wyborami. Nie tylko to ma odgrywać rolę przy podziale pieniędzy. Sport młodzieżowy jest podstawą, bez której nie możemy się obejść" - napisał w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"Brak szkolenia młodzieży może w przyszłości odbić się na zdrowiu całego społeczeństwa. "Jeżeli postawimy na polskie 'jakoś to będzie', to obudzimy się zlani potem z ręką w nocniku. Nie mówię o braku wyników sportowych. Mówię o społeczeństwie chorym na cukrzycę, otyłość i Bóg wie co jeszcze. To nie będzie pokolenie gotowe do pracy, tylko przygotowane na wizytę w szpitalu, tym razem na oddziale kardiologicznym. Nie popadam w paranoję, tylko opowiadam o środowisku, w którym funkcjonuję" - zaznaczył Kadziewicz.
Czytaj także:
Waldemar Wspaniały ocenił Vitala Heynena. "Zachowanie przemilczmy, kiedyś wkurzał wszystkich"
Poważne osłabienie kadry Słowenii. Iza Mlakar kończy sportową karierę, by zostać lekarką
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.