Guillaume Samica odmieni oblicze AZS-u Częstochowa? "Ogromnie nam pomaga, dużo podpowiada"
Guillaume Samica ma za sobą debiutancki mecz w PlusLidze w barwach AZS-u Częstochowa. Francuz był ostoją w przyjęciu częstochowian, a także udzielał wiele cennych wskazówek swoim kolegom.
Gra zespołu spod Jasnej Góry była jednak dużo lepsza niż w poprzednich tygodniach. Co prawda Akademicy przegrali siódmy mecz z rzędu, ale widoczna była u nich waleczność. Po dwóch setach gospodarze przegrywali 0:2, lecz zdołali doprowadzić do remisu. Spora w tym zasługa Guillaume Samiki, który był ostoją w przyjęciu swojej drużyny. Rywale skierowali w jego stronę 19 zagrywek, a Francuz zanotował 84 proc. dokładnego przyjęcia i 53 proc. perfekcyjnego.
Ogółem Akademicy mieli 46 proc. perfekcyjnego przyjęcia, co jest ich najlepszym wynikiem w obecnych rozgrywkach PlusLigi. W szesnastu meczach wskaźnik perfekcyjnego przyjęcia zagrywek rywali przez zawodników z Częstochowy wynosi zaledwie 30 proc. Jak widać po analizie statystyk, wsparcie doświadczonego Francuza wpłynęło na jakość przyjęcia pozostałych siatkarzy AZS-u. Z dobrej strony w tym elemencie pokazali się Rafał Szymura i i Adrian Stańczak.Z uwag doświadczonego Francuza korzystają młodzi częstochowscy siatkarze. Samica pomaga im nie tylko podczas ligowych meczów, ale także na treningach. - Jest to zawodnik, który z niejednego siatkarskiego pieca chleb jadł. Ma ogromne doświadczenie i na treningach ogromnie nam pomaga. Dużo podpowiada, nie tylko przyjmującym, ale wszystkim zawodnikom - przyznał Mateusz Przybyła.
Sprowadzenie "Samika" z pewnością wymaga zmiany w stylu gry częstochowian, by wykorzystać jak najwięcej atutów Francuza. Pierwsze roszady widoczne były podczas spotkania z Inżynierami, lecz kibice na poprawę gry Akademików muszą jeszcze trochę poczekać. - Staramy się ułożyć grę, żeby to zaczęło jakoś wyglądać. Myślę, że w tym meczu były dobre momenty, które są prognostykiem na lepsze granie w kolejnych spotkaniach - powiedział Przybyła.
Jakub Bednaruk: Nie było ani pół szansy, by wygrać za trzy punkty