Ci zawodnicy mogą niedługo stanowić o sile kadry - wywiad z Jackiem Nawrockim, trenerem reprezentacji Polski juniorów

Agata Kołacz
Agata Kołacz
Osiemnaście lat temu medal na mistrzostwach Europy juniorów zdobywali zawodnicy, którzy zrobili bardzo duże siatkarskie kariery.

- Pamiętam, jak Irek Mazur wywalczył złoto w Izraelu w 1996 roku. To był bardzo mocny rocznik i już wtedy było widać, że to przyszłość reprezentacji. W składzie znaleźli się: Radosław Wnuk, Marcin Prus, Robert Szczerbaniuk, Bartosz Szcześniewski, Paweł Zagumny, Łukasz Kruk, Dawid Murek, Paweł Papke, Piotr Gruszka, Michał Chadała, Sebastian Świderski i Krzysztof Ignaczak. Bardzo bym chciał, żeby zawodnicy podobnego kalibru wyszli z tej grupy, ale to czas pokaże. Mieliśmy świetne roczniki, które w kadetach odnosiły sukcesy, ale ciężko było o ich powtórzenie w juniorach. Takim przykładem był np. rocznik Kuby Jarosza, Bartka Kurka, Zbigniewa Bartmana, przecież tam też można było wymieniać jednym tchem zawodników, którzy występują w reprezentacji. Myślę, że w grupie z Brna są zawodnicy z tymi umiejętnościami, o które jest najtrudniej, czyli przyjęcie zagrywki, defensywa, dobre granie taktyczne, rozumienie siatkówki, gra techniczna. Dawno takich siatkarzy nie mieliśmy i myślę, że wchodząc do siatkówki seniorskiej, będą takim spoiwem dla chłopaków o dobrych warunkach fizycznych. Kolokwialnie mówiąc, będą po prostu od "czarnej roboty".

Czy wśród tej srebrnej ekipy widzi pan kandydatów gotowych do gry w seniorskiej reprezentacji?

- W Brnie mieliśmy bardzo zgrany zespół, ale trzeba przyznać, że indywidualnie kilku zawodników zasługuje na wyróżnienie. Gdy przygotowywaliśmy z Maćkiem Zendełem i Tomkiem Morgą taktykę na dane spotkania, byliśmy w stanie zauważyć, jak niektórzy z chłopaków szybko wyłapywali i przyswajali rzeczy taktyczne. Sprawne przenoszenie tych uwag na boisko świadczy o ogromnej dojrzałości. Nie będę oryginalny, jeśli powiem, że jednym z takich zawodników jest Olek Śliwka. Kacper Piechocki ma z kolei spore doświadczenie z PlusLigi. Jest dwóch, trzech zawodników, którzy mogą już grać na najwyższym poziomie. Jest też kilku chłopaków, którzy dobrze wkomponowani do ligowych zespołów, będą w stanie sobie poradzić. Może nie są to gracze o niebotycznych warunkach fizycznych, lecz prezentujący siatkówkę techniczną. Ci, których zabrakło, to są nasze tuzy, jeśli chodzi o wzrost, bo i Piotrek Badura, i Artur Szalpuk, i Paweł Gryc, czy Bartek Lemański. Gdyby oni byli, nasz zespół wyglądałby zupełnie inaczej. Ci, którzy przyjechali do Brna, byli jednak bardzo dojrzali, zabijali praktycznie po kolei wszystkich przeciwników swoim spokojem i pewnością siebie. Podczas półfinałowego spotkania na boisku było trzech kadetów. Wszyscy trenerzy, pracujący z juniorami, zdają sobie sprawę z tego, jak duża przepaść dzieli te dwie kategorie wiekowe. Ale już można powiedzieć, że ta praca będzie kontynuowana i rocznik kadetów szykuje się naprawdę mocny.

Obserwowaliśmy zawodników, ich ruchy i predyspozycje i w niektórych z nich odnajdujemy cechy siatkarzy z seniorskiej reprezentacji. Tomek Fornal przypomina nam bardzo Bartka Kurka, Bartek Mordyl to Marcin Możdżonek, Krzysiek Bieńkowski to Paweł Zagumny... - Mam na nich spojrzenie "zwichrowane". Wynika to z tego, że jestem z nimi na co dzień. Tak są zakorzenieni w mojej głowie jako kolejne indywidualności, że podobieństwa do innych zawodników staram się nie zauważać. Oczywiście na boisku zawsze są kopie różnych przyruchów, nawyków, kopie zawodników z poprzednich lat, tego nikt nie uniknie. Nie myślę, że to jest wynik naśladowania, a takiego, czy innego wyuczenia się pewnych elementów. Aczkolwiek postaram się im teraz dokładniej przyjrzeć (śmiech).
Jacek Nawrocki wierzy, że jego podopieczni będą wkrótce stanowić o sile seniorskiej reprezentacji Jacek Nawrocki wierzy, że jego podopieczni będą wkrótce stanowić o sile seniorskiej reprezentacji
Nie jest tak, że siatkówka się teraz przebiegunowuje pod względem wieku? Młodzi zawodnicy, jak Mateusz Mika czy Fabian Drzyzga, szturmem wchodzą do seniorskiej reprezentacji. - To jest naturalny proces, który przebiega swoim nurtem, natomiast nie ma takiej reguły, że najlepiej jeśli będą sami doświadczeni, albo sami młodzi. Dużo czynników wpływa na to, że ci młodzi się znaleźli nagle w lidze. Po pierwsze, są to przeobrażenia w danych reprezentacjach, zazwyczaj przychodzą chwilę po igrzyskach olimpijskich. Poza tym, szeroka ława młodych zawodników to wynik rozszerzenia naszej ekstraklasy do czternastu zespołów. Nagle pojawiło się wiele miejsc dla młodych. Jaką oni rolę będą spełniać - zobaczymy. Chętnie powróciłbym do tego tematu za rok, żeby móc ocenić udział tych młodych chłopaków, bo na razie jest za wcześnie. Ale to naturalna kolej rzeczy, że będą wypierać starszych zawodników. Jeśli utrzymamy szkolenie młodzieży na tym poziomie, to w ogóle nie będziemy musieli ściągać gwiazd zagranicznych, tylko będziemy mogli się cieszyć naszymi wychowankami. Czasami nie jest to do końca popularne, ale takie jest moje marzenie i cel pracy: żeby jak najwięcej zawodników trafiało do zespołów, nie tylko czołowych, ale także tych, w których będą mogli grać i się rozwijać. Dla każdego z tych chłopaków droga rozwoju jest praktycznie inna. Ważne, by trenerzy mieli na tyle odwagi, by dojrzeli w tym chłopaku potencjalnego gracza. Wszyscy wiemy, że zarządy i prezesi, którzy stawiają cele, często paraliżują swobodne myślenie na temat młodzieży. Ja to rozumiem, bo sam to przeżywałem.

Alternatywą dla tych zawodników, którzy nie znaleźli angażu na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce, była I liga. W PlusLidze natomiast mogą rywalizować z najlepszymi.

- To jest bardzo trudny temat, trzeba pamiętać również o tym, że liga musi mieć swoją siłę, swoją moc, atrakcję. Siatkówka jest u nas "na topie" i jest moment, by wykorzystać to, że mamy dużą liczbę zawodników, kibiców, ale też sporo ośrodków, w których ludzie pracują, by ten sport się rozwijał. Ale liga ma być przede wszystkim mocna, ma kształcić potencjalnych reprezentantów, a te rzeczy zaczynają się wtedy kłócić. Ważne, żeby znaleźć złoty środek. Z jednej strony liczba zespołów i miejsc dla młodych zawodników nie może rozmywać poziomu, a z drugiej strony mecze muszą być atrakcyjne.

Co pan myśli o zmaganiach w Lidze Europejskiej? To jest chyba dobry pomysł, żeby ci zawodnicy ogrywali się na europejskich arenach?

- Tak, młodzi zawodnicy z pewnością zyskali dzięki temu masę doświadczenia. Mówimy tutaj głównie o chłopakach z roczników 93 i 94, ale także o kilku trochę starszych siatkarzach, którzy walczyli pod wodzą Andrzeja Kowala. Myślę, że przynajmniej dwóm, trzem zawodnikom przyniesie to wymierne efekty, że również będziemy się mogli cieszyć z ich dobrej gry w reprezentacji.

Wśród tych młodych i perspektywicznych zawodników mamy "wysyp" leworęcznych: Jakub Wachnik, Bartłomiej Bołądź, Maciej Muzaj, Aleksander Śliwka. Nie przypominamy sobie zbyt wielu leworęcznych w kadrze.

- Często bywa tak, że przez ileś lat nie ma lewej ręki w reprezentacji, nie ma zawodnika, którego moglibyśmy w taki sposób wykorzystać. Potem nagle się okazuje, że jest ich trzech, czterech w jednym momencie. Gdy dawno temu prowadziłem drużynę juniorów Lechii Tomaszów, to nawet się nie zastanawiałem, ilu mam takich siatkarzy. Na pierwszym spotkaniu trenerów podsłuchałem rozmowę: "Słuchajcie, ten z Lechii Tomaszów ma czterech leworęcznych i ustawił ich obok siebie specjalnie". Dopiero później się zorientowałem, nie pomyślałem o tym, a już zwłaszcza, że postawiłem ich obok siebie... Bycie leworęcznym to swego rodzaju handicap, ale i trudność. Leworęczny na lewym ataku musi mieć specyficzne odbicie, wyjście w górę, innym bokiem "zamyka" ten atak. Dla atakujących jest to dodatkowa wartość, dla przyjmujących wydaje mi się, że to może być trudnością. Ale jak pokazuje Olek Śliwka, nie sprawia mu to żadnych problemów. Natomiast dla Bartka Bołądzia czy Macieja Muzaja ta lewa ręka jest prawdziwym skarbem.

Rozmawiali:
Agata Kołacz
Piotr Dobrowolski 

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy srebrni medaliści z Brna będą niedługo stanowić o sile seniorskiej reprezentacji?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×