Beniaminek postawił się Resovii, ale punktów nie urwał - relacja z meczu Asseco Resovia Rzeszów - MKS Banimex Będzin

W 3. kolejce PlusLigi, Asseco Resovia Rzeszów pokonała MKS Banimex Będzin, choć przez chwilę na Podpromiu pachniało sensacją. Najlepszym zawodnikiem spotkania został Fabian Drzyzga.

Mateusz Lampart
Mateusz Lampart

Wicemistrzowie Polski do spotkania przystąpili osłabieni brakiem kontuzjowanego Krzysztofa Ignaczaka. Od dłuższego czasu nieobecny jest także Olieg Achrem, który zerwał więzadła w kolanie w półfinale ubiegłego sezonu PlusLigi. Do gry wrócił już Piotr Nowakowski, który odczuwał trudy MŚ 2014. "Cichy Pit" zagrał w pierwszym składzie poprzedniego spotkania Resovii z BBTS-em Bielsko-Biała. W kadrze meczowej znalazł się także Russell Holmes, którego w starciu z bielszczanami oszczędzał Andrzej Kowal (Amerykanin znalazł się w składzie kosztem Łukasza Perłowskiego). Zaskoczeniem była obecność w kadrze meczowej Fabiana Drzyzgi, który zastąpił Michała Kozłowskiego.

Początek spotkania był wyrównany, problem ze skończeniem ataków miał Marko Ivović (9:10). Kolejne akcje należały do beniaminka, który podbijał zbicia Piotra Nowakowskiego i Dawida Konarskiego i kontrował wicemistrzów kraju. Andrzej Kowal szybko reagował - na boisku pojawili się Jochen Schoeps i Fabian Drzyzga (12:16). Rzeszowianie zamiast odrabiać straty, tracili kolejne punkty. Najpierw zablokowany został Paul Lotman, a potem Jochen Schoeps. Goście grali bez zarzutu, a prym wiódł Mikołaj Sarnecki (14:21). Wszystko co złe w grze Pasów, zaczynało się od odbioru, którego nie udźwignął żaden z przyjmujących. Set bez historii, zakończył się pewną wygraną MKS-u (19:25).

W drugiej partii do głosu znów zaczęli dochodzić gracze znad Czarnej Przemszy. Po bloku na bardzo słabo grającym Konarskim, prowadzili (6:8). Gospodarze odrobili straty dzięki błędowi ustawienia MKS-u (8:8). Gra Resovii kompletnie się nie zazębiała, po chwili w aut atakowali kolejno Konarski i Lotman (10:14). Szkoleniowiec ekipy ze stolicy Podkarpacia zmieniał kolejnych zawodników, ale bez efektu. Na drugiej przerwie technicznej, beniaminek prowadził czterema punktami (12:16). W drugiej części seta, Drzyzga znalazł na boisku lidera, jakim był Schoeps. W końcówce wicemistrzowie Polski odrobili straty dzięki fantastycznej grze Niemca oraz atakowi w siatkę Miłosza Hebdy (23:23). Dwie ostatnie akcje to kolejne punkty atakującego. Resovia zaliczyła fantastyczny comeback i wygrała tę partię (25:23).

Na starcie trzeciej odsłony, znów lepiej prezentowali się goście. Tomasz Kowalski rozgrywał przede wszystkim do Sarneckiego i Hebdy (7:10). Sytuacja szybko zmieniła się po udanych zagrywkach Nikołaja Penczewa (11:10). Gra toczyła się punkt za punkt, ale po udanym serwisie Kowalskiego, goście wyszli na prowadzenie (15:16). Po drugiej przerwie technicznej, MKS odskoczył po autowym ataku Rafała Buszka (17:20). Gospodarze odrobili straty i zapowiadało się na wyrównaną końcówkę (22:22). Wynik rozstrzygał się w grze na przewagi. Punkt na wagę zwycięstwa zdobył asem serwisowym Drzyzga (26:24). Resovia była więc blisko wygranej za pełną pulę.

W czwartym secie swój styl gry od początku narzucili miejscowi. Rzeszowianie punktowali przy zagrywce Russella Holmesa. Uraz przytrafił się Hebdzie, którego zmienił Maciej Pawliński. Przyjmujący jednak po chwili wrócił do gry (9:4). Przewaga Resovii rosła, po serii mocnych zagrywek Schoepsa i Buszka (17:9). Na finiszu Damian Dacewicz posłał do boju zmienników, którzy pokazali się z niezłej strony. Losów rywalizacji nie byli jednak w stanie odwrócić. Resovia wygrała całe spotkanie, ale styl w jakim to zrobiła, zdecydowanie nie zachwycił (25:16).

Asseco Resovia Rzeszów - MKS Banimex Będzin 3:1 (19:25, 25:23, 26:24, 25:16)

Resovia: Tichacek, Lotman, Nowakowski, Konarski, Ivović, Dryja, Żurek (libero) oraz Schoeps, Drzyzga, Buszek, Holmes, Penczew

MKS: Kowalski, Hebda, Gaca, Sarnecki, Żuk, Hunek, Milczarek (libero) oraz Pawliński, Oczko, Wójtowicz, Warda

MVP: Fabian Drzyzga

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×