Rozgrzewka przed starciami tytanów - zapowiedź pierwszej dywizji World Grand Prix
Już od piątku rozpoczynają się zmagania najlepszych żeńskich reprezentacji siatkarskich świata w ramach prestiżowego World Grand Prix. Nowa formuła zawodów sprzyja emocjom w tej grupie.
Kadra Brazylii pod wodzą José Roberto Guimarãesa będzie walczyła o "decimę", czyli dziesiąty triumf w World Grand Prix. Kolegom z męskiej reprezentacji ta sztuka nie udała się w przypadku Ligi Światowej, dlatego oczekiwania w Kraju Kawy są (tradycyjnie) spore. Brazylijczyków martwi postawa Jaqueline, która nie może dojść do pełni formy po urlopie macierzyńskim i nie poleciała do USA na serię sparingów Canarihnes. Cztery porażki drużyny Ze Roberto w tych meczach również nie nastrajają optymistycznie, ale selekcjoner uspokaja w wypowiedzi dla FIVB, że na wszystko potrzeba czasu i już niedługo wicemistrzynie świata dorównają najlepszym w szybkości i jakości defensywy.
Mistrzynie świata, Rosjanki, mają ten komfort, że podczas całego cyklu będą mogły spokojnie korzystać z szerokości całego składu, a tuż po nim na MŚ wraca największa gwiazda Sbornej w XXI wieku - Jekaterina Gamowa (a kto wie, czy nie uczyni tego i Lubow Sokołowa). Po tygodniach ciężkich treningów w Anapie, Jurijowi Mariczewowi pozostało zaprezentować światy swoje młode talenty, wśród których wyróżnia się atakująca Natalia Małych.Niezwykle ciekawe będzie starcie złotych medalistek MŚ z reprezentacją USA Karcha Kiraly'ego - młodą, ambitną, świetnie rokującą, ale wciąż głodnej poważnego sukcesu. Gdziekolwiek nie spojrzeć na terminarz spotkań i same drużyny, aż roi się od zapowiedzi doskonałej siatkówki i możliwych niespodzianek: odradzające się dzięki pewnej ręce Jenny Lang Ping - Chiny kontra Włoszki, grupowane w myśl zasady "wszystkie ręce na pokład (na mundial)", precyzyjne do granic możliwości Tajki naprzeciwko niemieckiemu projektowi Giovanniego Guidettiego, który rozbłysnął podczas turnieju w Montreux... Ponadto nie można zapominać o Korei Południowej i fenomenalnej Yeong-Koung Kim, Japonkach, które coraz śmielej poczynają sobie w grze z jedną nominalną środkową, zgranej i nieprzewidywalnej Dominikanie czy reprezentantkach jednej z najsilniejszych lig Europy, Turczynkach.
Przed startem creme de la creme WGP wiadomo tylko tyle, że pewny awans do turnieju finałowego mają Japonki, reszta pozostaje w rękach, nogach i głowach bijących o się pozostałe pięć miejsc w ostatnim etapie zmagań. Niech wygrają najlepsi!
Program I tygodnia "Elity" World Grand Prix (1-3 sierpnia):
Ankara: Stany Zjednoczone, Rosja, Turcja, Japonia
Ansan: Tajlandia, Korea Południowa, Serbia, Niemcy
Sassari: Włochy, Dominikana, Chiny, Brazylia