LŚ: Niczym w 2008 roku? - zapowiedź meczu finałowego USA - Brazylia
W niedzielny wieczór Jankesi i Canarinhos staną do rywalizacji o triumf w Lidze Światowej. Czy po drugie zwycięstwo w tych rozgrywkach sięgną ci pierwsi, a może po raz dziesiąty wygrają ci drudzy?
Reprezentacja USA w tych rozgrywkach triumfowała raz. Stało się to w pamiętnym dla niej 2008 roku, kiedy, mając w perspektywie igrzyska olimpijskie w Pekinie, nie dała szans rywalom podczas odbywającego się właśnie w Brazylii turnieju. Kilka tygodni później sięgnęła po złote medale imprezy czterolecia. Teraz naturalnie nasuwa się więc analogia do tamtych wydarzeń. Pod koniec sierpnia rozpoczną się bowiem mistrzostwa świata w Polsce. Czy Amerykanie spiszą się tak jak sześć lat temu?
Więcej atutów wydają się mieć podopieczni Johna Sperawa. W świetnej formie znajduje się Matthew Anderson, podobnie środkowi. Kapitalnie rozgrywa Micah Christenson, który jest, obok swojego kolegi, Taylora Sandera, największym odkryciem tegorocznej edycji LŚ. Ci dwaj zawodnicy, o których mało kto wcześniej słyszał, przebojem wdarli się do pierwszej "szóstki" drużyny Stanów Zjednoczonych i są jej bardzo ważnymi punktami.
Jedno jest pewne - możemy spodziewać się widowiska na bardzo wysokim poziomie. Początek niedzielnego spotkania finałowego o godz. 20.30.
***
Nim jednak dojdzie do starcia o pierwsze miejsce, w pojedynku o brązowe medale zmierzą się ze sobą Iran i Włochy. Oba zespoły będą chciały się zrehabilitować za bardzo gładkie porażki w półfinałach, choć, jak zaznaczył na konferencji prasowej po meczu z USA Mir Saeid Marouflakrani, nie był to zły występ w wykonaniu jego ekipy. - To nie był nasz zły dzień, ale kapitalny dzień Amerykanów. Grali perfekcyjnie. Mimo wszystko, zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze w tym turnieju. Nasi kibice byli fantastyczni i to dla nich będziemy chcieli zdobyć brąz.
W "małym finale" Włosi będą musieli przede wszystkim ograniczyć liczbę własnych błędów. - Siedemnaście popsutych zagrywek to zdecydowanie za dużo - przyznał Iwan Zajcew, który w sobotni wieczór zaliczył jeden z gorszych występów w ostatnim czasie.
Spotkanie o trzecie miejsce rozpocznie się o godz. 17.30.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!