Marcin Olczyk: Z dzienniczka Antigi
Mimo dwóch zwycięstw nad Iranem, opiekun Polaków nie miał ostatnio zbyt wielu powodów do zadowolenia. Brak awansu do turnieju finałowego Ligi Światowej może okazać się dla niego błogosławieństwem.
Warta odnotowania jest również ambitna postawa Mariusza Wlazłego, który mimo ryzyka, wrócił wcześniej do gry, by pomóc zespołowi. Choć trenował zaledwie kilka dni i skuteczność w ofensywie podczas pierwszego meczu z Iranem w Gdańsku mogła być w jego wykonaniu lepsza (choć i tak oscylowała wokół 40 proc. więc nie było najgorzej), to udowodnił, że przydatny będzie drużynie nie tylko w ataku. O jego potężnych możliwościach na zagrywce wiadomo nie od dziś. W miniony piątek zachwycił jednak również w grze blokiem, wyręczając niemrawych w tym elemencie środkowych. Jeśli będzie mógł w spokoju zaleczyć uraz pleców (brak awansu do Final Six nie każe teraz jemu, czy Antidze, dokonywać ryzykownego wyboru ewentualnego udziału w wyprawie do Florencji) na pewno będzie mocnym elementem zespołu na mundialu.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Czas na spokojne treningi to też szansa na odpowiednie wkomponowanie do ukształtowanego już w dużym stopniu zespołu: Pawła Zagumnego, Bartosza Kurka, Michała Kubiaka czy Marcina Możdżonka, którzy na swoje szanse na pewno zasługują. Inna sprawa, czy będą w stanie wygrać rywalizację z zawodnikami, którzy z dobrej strony pokazali się w Lidze Światowej.Do awansu zabrakło jednego oczka, a najlepsza ekipa w stawce zgromadziła zaledwie dwa punkty więcej od podopiecznych Antigi. Bicie na alarm na tym etapie przygotowań z powodu wyników w "światówce", biorąc pod uwagę problemy zdrowotne kadrowiczów, wydaje się zupełnie nie na miejscu. Poza tym biało-czerwoni w rywalizacji w swojej grupie zdobyli dokładnie tyle samo oczek, co najbardziej utytułowana siatkarska drużyna XXI wieku. Przez ostatnie lata (za wyjątkiem roku 2012) o takiej sytuacji mogliśmy tylko pomarzyć...
Marcin Olczyk