Sebastian Tylicki: Mam nadzieję, że w końcu nasza gra ruszy

Po ciekawym i emocjonującym pojedynku KPS Jadar Siedlce pokonał Cuprum Mundo Lubin 3:2. Dla gospodarzy było to piąte zwycięstwo w lidze. Dla gości z Lubina natomiast porażka w Siedlcach była dziewiątą w tym sezonie. - Myślę, że zabrakło nam trochę szczęścia - mówił po spotkaniu w rozmowie z naszym portalem Sebastian Tylicki, libero beniaminka z Lubina.

Jakub Artych
Jakub Artych
W sobotni wieczór siatkarze KPS-u Jadar Siedlce rywalizowali z Cuprum Mundo Lubin. Spotkanie pomiędzy drużynami, które w tym sezonie po raz pierwszy w historii zagościły na tym szczeblu rozgrywek, było bardzo wyrównane i emocjonujące. Mimo iż w czwartym secie gospodarze ze stanu 24:18 dla miejscowych doprowadzili do remisu po 24, to ostatecznie nie udało im się wygrać za trzy punkty. O zwycięstwie jednej bądź drugiej drużyny miał zadecydować tie-break, w którym więcej zimnej krwi zachowali gospodarze. To oni cieszyli się z piątego zwycięstwa w I lidze. - Dzisiejsze spotkanie było bardzo zacięte. Było dużo fajnych wymian. Gospodarze cały czas nękali nas zagrywką. Zabrakło nam trochę szczęścia. Szkoda, że w końcówkach setów nie wykorzystywaliśmy kontr, które mogliśmy wyprowadzić dzięki naszym skutecznym obronom. Myślę, że to była główna przyczyna porażki - powiedział w rozmowie z naszym portalem Sebastian Tylicki, libero Cuprum Mundo Lubin. Dla przyjezdnych była to dziewiąta porażka w rozgrywkach na zapleczu PlusLigi.
http://foto.sportowefa...108501.jpg width=450> - W meczu z KPS zabrakło nam szczęścia - twierdzi Sebastian Tylicki
Po tej porażce sytuacja Miedziowych z Lubina robi się coraz gorsza. Beniaminek traci już 5 punktów do 8. miejsca, które aktualnie zajmuje młoda drużyna Jokera Piła. - Cały czas wierzymy w awans do pierwszej ósemki. Nasza gra wygląda coraz lepiej. Można powiedzieć, że drużyna się scala od nowa. W każdym z trzech ostatnich spotkań zdobyliśmy punkt, widać, że idzie to w dobrym kierunku. We wcześniejszych spotkaniach bardzo rzadko punktowaliśmy i dlatego jesteśmy na dnie tabeli - stwierdza Tylicki. W pierwszym spotkaniu w nowym roku siatkarzy Pawła Szabelskiego czeka arcyważny pojedynek z ekipą GTPS Gorzów Wielkopolski. Ewentualna porażka z ekipą z Wielkopolski sprawi, że szanse lubinian na awans do pierwszej ósemki będą bardzo małe. Z pewnością nie tak wyobrażali sobie przygodę z I ligą siatkarze Cuprum Mundo Lubin. Ekipa z województwa dolnośląskiego, która w maju zajęła 1. miejsce w turnieju mistrzów grup II ligi w Krakowie, miała spokojnie znaleźć się w pierwszej ósemce. Pomóc miały transfery kilku znanych siatkarzy: Macieja Kordysza, Michała Żuka czy Krzysztofa Antosika. - Okazało się, że I liga jest bardzo wyrównana. Pierwszy raz od dłuższego czasu tak się dzieje, że w rozgrywkach praktycznie każdy może wygrać z każdym. Tego się nie spodziewaliśmy. Na początku sezonu brakowało w naszym zespole zgrania. Teraz dopiero u nas wszystko zaczyna się układać. Mam nadzieję, że to w końcu ruszy - analizuje libero beniaminka. Wobec słabej postawy w lidze beniaminka z Lubina, w ostatnich tygodniach włodarze Cuprum zdecydowali się zakontraktować bardzo znanego zawodnika. Mowa o Robercie Szczerbaniuku, który w swojej bogatej karierze występował między innymi w Mostostalu Kędzierzyn-Koźle czy AZS Częstochowa. Warto nadmienić, iż środkowy w 1997 roku, razem z Sebastianem Świderskim, Dawidem Murkiem czy Pawłem Zagumnym, zdobył mistrzostwo świata juniorów w Bahrajnie. - Na pewno Robert wprowadził do nas duży spokój, opanowanie oraz większe zaangażowanie na treningach. Daje nam bardzo dużo wskazówek. Wiadomo, że jest to bardzo doświadczony zawodnik. Myślę, że jest to dla nas pod każdym względem spore wzmocnienie - kończy Sebastian Tylicki.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×