Zapytali Alekno o igrzyska olimpijskie. Szkoleniowiec nie gryzł się w język
Siatkarze reprezentacji Rosji, podobnie jak większość sportowców z tego kraju, nie wystąpią na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Legendarny szkoleniowiec, Władimir Alekno przyznał, że wobec wprowadzonych obostrzeń, nie chciałby występować we Francji.
Występ przedstawicieli obu krajów będzie podlegał określonym obostrzeniom. Sportowcy nie będą brali udziału w paradzie delegacji, podczas ceremonii otwarcia i być może także zamknięcia igrzysk. Jednak jak podkreślił jeden z dyrektorów MKOl, James McLeod, "zostanie im zapewniona możliwość przeżycia tego wydarzenia".
Zawodnicy z obu krajów będą występowali pod neutralną flagą: Indywidualni Neutralni Sportowcy - biały napis na turkusowym tle. Będą mieli także swój hymn - specjalnie stworzoną melodię bez słów.
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanychMKOl podjął decyzję, że nie będzie wymagał od rosyjskich sportowców podpisania deklaracji potępiających działania wojenne. Podobnie jak wszyscy uczestnicy igrzysk olimpijskich, będą musieli jedynie podpisać umowę dotyczącą Karty Olimpijskiej.
O kryteria dotyczące występu sportowców z Rosji i Białorusi na igrzyskach olimpijskich w Paryżu zapytał Władimira Alekno dziennikarze rosyjskiego serwisu "BO Sport". Legendarny szkoleniowiec dwukrotnie doprowadził siatkarzy do medali igrzysk olimpijskich. W 2008 roku w Pekinie Sborna wywalczyła brązowy medal, a cztery lata później w Londynie, po spektakularnym triumfie w finale z Brazylią, stanęła na najwyższym stopniu podium. W Rio de Janeiro zakończył natomiast zmagania na 4. miejscu.
- Gdyby to mnie zapytano, nie pojechałbym. Sportowcy trenują w Rosji. Kogo będą tam reprezentować? Będą spełniać swoje marzenie, prawda? To ważne, ale jest też druga strona medalu. Nie tym razem. Powtarzam: nie pojechałbym - powiedział doświadczony szkoleniowiec.
Czytaj także:
Polskie kluby dominują w Europie. Trener mówi o Rosjanach
Porównał siatkówkę w Polsce i we Włoszech. Doświadczony szkoleniowiec nie krył zachwytów