Bez przełamania. Łomża Vive przegrała z Telekomem Veszprem
Trwa kiepska passa szczypiornistów Łomży Vive w Veszprem Arenie - kielczanie nie wygrali na Węgrzech od 2012 roku. Nie udało się też w czwartek - żółto-biało-niebiescy przegrali 33:35 w 13. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Starcia na linii Kielce-Veszprem od lat należą do bardzo prestiżowych, nic więc dziwnego, że uwaga kibiców była na ten pojedynek skierowana. Szczypiorniści z województwa świętokrzyskiego podkreślali, że jadą na Węgry po zwycięstwo, chociaż doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że czeka ich niezwykle ciężka przeprawa. - To bardzo trudny teren, bez punktów wyjeżdżały z Veszprem takie zespoły jak Barca, SG Flensburg-Handwiett czy Paris Saint-Germain HB - zwracał uwagę trener żółto-biało-niebieskich, Tałant Dujszebajew.
Chociaż Telekom miał już zapewnione czwarte miejsce i nie liczył się w walce o bezpośredni awans do ćwierćfinału, pojedynek z kielczanami potraktował niezwykle poważnie. Madziarzy wyszli na boisko niezwykle zmotywowani i bardzo szybko zaczęli wymianę ciosów.
ZOBACZ WIDEO: To się nazywa gest! Gwiazda sportu pochwaliła się luksusowym prezentemPrzeciąganie liny jednak cały czas trwało. Mistrzowie Polski przez kilkanaście minut musieli radzić sobie bez Alexa Dujshebaeva, który w 9. minucie został znokautowany przez Adriana Siposa. Żółto-biało-niebiescy przewagę stracili w końcówce pierwszej połowy - w ich poczynania wkradło się trochę niepewności, zabrakło skuteczności i w efekcie to gospodarze zeszli do szatni wygrywając dwoma trafieniami.
Gracze Dujszebajewa zaliczyli jednak doskonały początek drugiej połowy. Goście błyskawicznie odrobili straty i bardzo szybko sami wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Gospodarze na pierwszą bramkę w tej części meczu musieli czekać aż sześć minut - z karnego trafił wtedy Kentin Mahe.
Chwilę później to jednak kielczanie zanotowali spory przestój - nie rzucili bramki przez osiem minut, a to skrzętnie wykorzystali gracze Telekomu Veszprem. Mocno uaktywnił się Petar Nenadić i przewaga Węgrów zaczęła rosnąć.
Na nieco ponad siedem minut przed końcem prowadzenie gospodarzy wynosiło już pięć trafień. Żółto-biało-niebiescy jednak ani myśleli się poddawać. Mistrzowie Polski rzucili się do odrabiania strat i udało im się szybko rzucić trzy bramki z rzędu. Końcówka była naprawdę szalona - kielczanie zminimalizowali przewagę Madziarów do jednego trafienia, grali niezwykle ambitnie, ale ostatecznie musieli pogodzić się z przegraną. Węgrzy finalnie okazali się lepsi o dwa trafienia.
Telekom Veszprem - Łomża Vive Kielce 35:33 (18:16)
Telekom: Cupara, Corrales - Sipos 4, Strlek 4, Yahia 4, Lauge Schmidt 3,Mahe 6, Marguc 3, Ilić 2, Nenadić 6, Ligetvari 1, Nilsson 2, Maqueda,
Łomża Vive: Wolff, Kornecki - Karalek 4, Nahi 6, A. Dujshebaev 6, Vujovć 3, Karacić 3, Olejniczak 2, Thrastarson 2, Kulesz 1, Moryto 3, D. Dujshebaev 1, Sićko 2, Sanchez-Migallon, Tournat, Surgiel