Piłka ręczna. Koronawirus uderzy po kieszeni. Znaczna redukcja zarobków w Barcelonie

Aż o 70 proc. mają spaść wynagrodzenia graczy Barcelony z powodu pandemii koronawirusa. Bez takich ograniczeń sekcji piłki ręcznej groziłoby nawet rozwiązanie.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Luka Cindrić Materiały prasowe / Handball Planet / Na zdjęciu: Luka Cindrić
Pandemia koronawirusa spowodowała zawieszenie wszelkich najważniejszych rozgrywek sportowych, w tym Ligi Mistrzów szczypiornistów. Naturą rzeczy był kryzys finansowy - nie ma wpływów, nie ma środków na wynagrodzenia. FC Barcelona może stracić mnóstwo pieniędzy, głównie z powodu zawieszenia rozgrywek piłkarskich, stanowiących największe źródło finansowania dla innych sekcji.

Jak informuje portal handball-planet, klub planuje płacić od kwietnia do czerwca aż o 70 proc. mniejsze pensje niż dotychczas. Za marzec wynagrodzenia mają spaść o połowę. Według nieoficjalnych informacji, jeśli władze Barcy nie zdecydowałyby się na taki krok, to mniejszym sekcjom, jak np. piłki ręcznej, groziłby upadek. Według "Mundo Deportivo", gracze zaproponowali redukcję o 30 proc.

Wcześniej w Bundeslidze na obniżenie wynagrodzeń o 25-30 proc. zgodzili się m.in. zawodnicy Melsungen, Frisch Auf Goeppingen. Jeden z największych rumuńskich żeńskich klubów CSM Bukareszt do czasu zniesienia stanu wyjątkowego będzie płacić 75 proc. średniego krajowego wynagrodzenia - 850 euro.

ZOBACZ: Szalony pomysł w sprawie Ligi Mistrzów
ZOBACZ: Krajewski zostaje w Płocku

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Czy uważasz, że po kryzysie zmieni się podział sił w europejskiej piłce ręcznej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×