Joanna Chmiel: Jesteśmy na fali wznoszącej

Nie milkną echa zwycięstwa w Superlidze kobiet odniesionego przez koszalińską Energę nad mistrzem Polski z Lublina. - Mamy odczucie, że jesteśmy na fali wznoszącej. Zdobywamy punkty z trudnymi rywalami - przyznała Joanna Chmiel.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski

Najstarsi kibice koszalińskiej Energi AZS nie pamiętają ligowego zwycięstwa nad MKS-em Selgros. Nie pamiętają, bo i nie mogą. W rozgrywkach ligowych takie wydarzenie zaistniało dopiero w 20. kolejce Superligi sezonu 2016/2017. - Gdzieś tam kilka ładnych lat temu udało się nam zwyciężyć MKS, wprawdzie nie w lidze, ale w Pucharze Polski (32:26 - dop. red.) - przyznała jedna z najbardziej doświadczonych szczypiornistek AZS-u, Joanna Chmiel.

- Na pewno cieszy nas to zwycięstwo. Mamy odczucie, że jesteśmy na fali wznoszącej. Zdobywamy punkty z trudnymi rywalami, teoretycznie mocniejszymi od nas. Jesteśmy szczęśliwe, zdrowie dopisuje. Wiadomo, że jakieś mikrourazy są, ale oprócz Marty jesteśmy w komplecie - kontynuowała rozgrywająca.

Zgodnie z powiedzeniem, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, także Akademiczki postawiły przed sobą konkretne zadanie. - Plan jest teraz taki, żeby nie stracić już punktów do końca rundy zasadniczej. A później, jak widać po tamtym meczu, powalczyć ze wszystkimi o dwa "oczka" - śmiało stwierdziła koszalinianka.

Wiele dobrego o gospodyniach niedzielnej potyczki można było powiedzieć po zmianie stron. - Trenerka zaznaczała, że nie możemy pozwolić sobie na rozluźnienie. Oczywiście koncentracja była kluczowym elementem. Rywal to przecież mistrz Polski. Nawet wygrywając pięcioma bramkami nie mogłyśmy pomyśleć, że mecz należy do nas. Miałyśmy grać swoje, wracać do obrony - oznajmiła zapytana o to, co działo się w szatni po pierwszej części zawodów (16:14).

ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze

Drugie trzydzieści minut mogło jednak zostać zaprzepaszczone. - Lublinianki wykorzystywały nasze fragmenty rozluźnienia po kolejnych zdobytych przez nas bramkach. Ciężko pracowałyśmy na bramkę, a zbyt łatwo ją traciłyśmy. Pod koniec zabrakło chłodnego myślenia. Mogłyśmy zagrać spokojniej i takiej przewagi nie roztrwonić. Całe szczęście, udało nam się dotrzymać jedną bramkę więcej. Cieszymy się z dwóch punktów - rzuciła na koniec uśmiechnięta od ucha do ucha Chmiel.

Energetyczne dwa ostatnie mecze rozegrają w Kościerzynie z UKS-em PCM (21. kolejka) oraz na własnym parkiecie z Piotrcovią Piotrków Trybunalski.

Czy Energa AZS Koszalin w dwóch ostatnich meczach Superligi odniesie pewne zwycięstwa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×