Mecz Vive Tauronu z Pickiem Szeged starciem starych znajomych. "Dobrze wrócić do dawnej hali"

Hitowe spotkanie Vive Tauronu z Pickiem Szeged dla niektórych będzie sentymentalną wycieczką. - To dziwne uczucie zmierzyć się z byłym klubem - mówi Denis Buntić, jeden z trójki graczy, którzy jeszcze przed rokiem byli po drugiej stronie barykady.

Maciej Szarek
Maciej Szarek
W październiku, w 3. kolejce Ligi Mistrzów, Vive Tauron pokonał na wyjeździe MOL-Pick Szeged 29:27. - Popełniliśmy za dużo błędów w końcówce, co nie powinno się zdarzyć. Zadecydowało większe doświadczenie kielczan. Nie bez przyczyny wygrali ostatnią edycję Ligi Mistrzów - mówił wówczas Juan Carlos Pastor.

W ostatniej kolejce Ligi Mistrzów Madziarzy przegrali u siebie 21:23 z Vardarem Skopje. Niepowodzenie to odbili sobie jednak na tygodniu, deklasując w spotkaniu ligi węgierskiej zespół Orosházi FKSE 34:27.

- To było dla nas bardzo ważne zwycięstwo, żeby wrócić na odpowiednie tory po weekendzie. Poprawiliśmy pewne rzeczy, które w starciu z Macedończykami nam nie wychodziły, ale w Kielcach mają wrócić już do normy. Na szczęście Liga Mistrzów się jeszcze nie skończyła. Nasz zespół rozkręca się od czasu feralnego spotkania w Brześciu (Pick uległ Białorusinom 23:25 - przyp. red.). Jeżeli nadal będziemy robili takie postępy, możemy jeszcze poprawić swoją pozycję w grupie - zapewnia przed rewanżowym spotkaniem z kielczanami hiszpański trener.

Na linii Szeged - Kielce dużo działo się także podczas letniego okienka transferowego. Przed rozpoczęciem sezonu Świętokrzyskie na Węgry zamienili Denis Buntić oraz Marin Sego, w drugą stronę powędrował zaś Dean Bombac. Dla tych graczy zapowiada się wyjątkowe spotkanie.

ZOBACZ WIDEO Damian Janikowski nową gwiazdą polskiego MMA?

- To będzie dla mnie dziwne uczucie, ponieważ zawsze przychodziłem do szatni gospodarzy, a teraz będę musiał zmierzyć się z byłym klubem. Taki jest jednak sport. Niemniej bardzo się cieszę, że znów zagram w Hali Legionów - mówi Denis Buntić.

Jak Chorwat ocenia szanse obu ekip? - Każdy będzie miał swoje okazje. Mecz jest ważny w kontekście tabeli grupy, więc na pewno okaże się to bardzo dobre spotkanie. Oczywiście chciałbym, żebyśmy wygrali, ale będzie o to bardzo ciężko. Liczę po prostu na ciekawe widowisko - kontynuuje rozgrywający.

Do Kielc nie przyjedzie jednak drugi z eks-kielczan występujących w barwach Picku Szeged - Marin Sego. Chorwat doznał kontuzji łydki w meczu ostatniej kolejki Ligi Mistrzów i prawdopodobnie nie zagra już do końca sezonu. - Marin bardzo cieszył się na przyjazd do Kielc, ale niestety takie jest życie sportowców - zaznacza Buntić.

Zamiast Sego do Kielc zawita młody, 20-letni, Urh Kastelić, wykupiony niedawno z RK Maribor Branik. - Jeśli ktoś powiedziałby mi tydzień temu, że będę bronić w Szegedzie, byłoby to dla mnie nie do pomyślenia. Mam okazję trenować ze wspaniałymi zawodnikami oraz pracować z wybitnym trenerem. Jestem jeszcze lekko zszokowany, ale chce jak najszybciej udowodnić, że był to dobry ruch Picku - przekonuje Kastelić.

Kielczan oraz Węgrów w tabeli grupy B dzieli tylko punkt. Spotkanie Vive Tauronu Kielce oraz MOL-Picku Szeged zostało wybrane meczem tygodnia 12. kolejki Ligi Mistrzów. Początek rywalizacji w Hali Legionów w niedzielę o 18.00.

Czy MOL-Pick Szeged pokona Vive Tauron Kielce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×