MŚ 2015: Planowy triumf Trójkolorowych - relacja z meczu Francja - Czechy
Od zwycięstwa rozpoczęła swój udział w katarskich Mistrzostwach Świata reprezentacja Francji. Trójkolorowi, po bardzo ciekawym meczu, pokonali zespół Czech.
Drugi zryw podopieczni Onesty zanotowali około 20. minuty. Przy stanie 9:6 czeski szkoleniowiec zdecydował się po raz pierwszy w tym pojedynku poprosić o czas. Tuż po wznowieniu kolejnego gola dorzucili jednak Francuzi. Po tym ciosie Czesi nie byli już w stanie się pozbierać i przewaga ich rywali konsekwentnie rosła. Do szatni obie siódemki schodziły ostatecznie przy wyniku 16:9 i chyba mało kto wierzył, że po zmianie stron, Trójkolorowi mogą jeszcze stracić w tej konfrontacji dwa punkty.
Od początku drugiej połowy obraz gry nie uległ zmianie. Wciąż zdecydowana przewaga była po stronie Francji, która świetnie radziła sobie w obronie, zmuszając przeciwnika do popełniania prostych błędów. Mistrzowie olimpijscy wychodzili wysoko do rywali, wyprowadzali szybkie kontry, a niektóre zagrania w ataku były prawdziwym majstersztykiem. W 40. minucie wynik brzmiał 19:14, przy czym do wspomnianego wyżej Guigou, dołączyli jeszcze fantastyczni Nikola Karabatić i Cedric Sorhaindo.
Czesi nie pozwolili jednak postawić przysłowiowej kropki nad "i". Podobnie jak w pierwszej części rzucili się do odrabiania strat. Na kwadrans przed końcem było już tylko 21:18. Duża w tym zasługa ambitnej postawy Jana Sobola i Pavela Horaka. Mimo, że Czesi walczyli do końca, to prowadzenie Francuzów nie było realnie zagrożone. Końcówka była nieco nerwowa, zwłaszcza gdy Czesi zmniejszyli straty do dwóch goli (29:27), ale pierwsza wygrana na mistrzostwach świata przypadła finalnie zespołowi z Europy Zachodniej (30:27).
Francja: Omeyer, Dumoulin - Sorhaindo 6, Narcisse, Joli 4, Anic, Fernandez, Mahe 3, Nyokas, L. Karabatic 7, Grebille, Guigou 5, N. Karabatic, Honrubia, Porte 2, Accambray 1, Barachet 2.
Kary: 12 min.
MŚ 2015: Grupa C