Leszek Elbicki liczy na przełamanie. "Musimy zdobyć cztery punkty w dwóch meczach"
Przed Aussie Sylex Samborem dwa bardzo ważne spotkania. Leszek Elbicki liczy na to,że zarówno z Ruchem Chorzów, jak i z KPR-em Jelenia Góra to tczewianki będą schodziły z parkietu jako zwyciężczynie.
W ostatnim spotkaniu ekipa z Tczewa przegrała w Gdyni. - Jak Vistal grał podstawowymi zawodniczkami, to nam odjeżdżał. Takie szczypiornistki, jak Niedźwiedź, czy Kulwińska są bardzo wartościowe i naszym wiele do nich brakuje. Jak gdynianki grały młodszym składem, to podjęliśmy walkę. W pewnym momencie nasze zawodniczki nie realizowały jednak tego, na co się umówiliśmy w szatni. To nasza bolączka, bo od jakiegoś czasu gramy dobrze, a później każda zawodniczka chce sama wygrać mecz i być bohaterką ostatniej akcji. To obraca się w drugą stronę, bo w piłce ręcznej to po prostu nie działa - martwi się szkoleniowiec.
Plusem Sambora jest z pewnością sytuacja zdrowotna w drużynie. - Jak dotąd - odpukać - kontuzje nas omijają. Z jednej strony to bardzo dobre, a z drugiej zaczynam się zastanawiać, czy nie jest to spowodowane tym, że na boisku dziewczyny prezentują zbyt małą walkę. Od niektórych oczekuję większej determinacji i walki. One doskonale o tym wiedzą - zakończył Elbicki.