KGHM Metraco Zagłębie zawiodło w Gdyni. "Nie wykorzystałyśmy swoich atutów"

Dziewięciobramkową porażką KGHM Metraco Zagłębia zakończył się niedzielny mecz z Vistalem Gdynia. Miedziowe w starciu z dobrze znanym sobie rywalem zawiodły niemal w każdym elemencie gry.

Maciej Wojs
Maciej Wojs
Lubinianki przed pierwszym gwizdkiem niedzielnego spotkania wydawały się zdecydowanymi faworytkami rywalizacji. Nie dość, że ekipa trener Bożeny Karkut mogła pochwalić się znakomitym bilansem poprzednich ligowych gier z Vistalem, to dodatkowo znajdowała się w o wiele lepszych nastrojach. W poprzednich czterech meczach Miedziowie odniosły bowiem komplet zwycięstw, gdynianki natomiast niespodziewanie uległy kilka dni wcześniej KPR Ruchowi Chorzów.
Wszelkie przedmeczowe założenia zostały jednak zweryfikowane już w trakcie pierwszych kilku minut starcia w "Arenie Gdynia". Gospodynie od początku meczu były stroną przeważającą, tylko raz pozwalając lubiniankom przejąć inicjatywę. Do przerwy Vistal wygrywał jednak aż 17:12, w całym meczu triumfując 34:25.

Nie wykorzystałyśmy swoich atutów - powiedziała na pomeczowej konferencji prasowej trener Karkut, nawiązując do dobrego okresu gry swojej drużyny na początku drugiego kwadransa spotkania. - Były momenty kiedy dobrze funkcjonował rzut Asi Obrusiewicz, kiedy Kaja Załęczna kończyła kontry pośrednie. Stanowczo za mało akcji kończyliśmy jednak na zewnątrz, w bocznych sektorach boiska, gdzie skrzydłowe i rozgrywające mogły mieć więcej miejsca do rzutu - dodała.

Miedziowe fatalnie spisały się w Gdyni zwłaszcza w ofensywie, gdzie zanotowały ogromną liczbę strat i niecelnych rzutów. To pozwoliło rywalkom wyprowadzać kontrataki. - Po tych błędach w ataku miałyśmy problem z obronieniem szybkich akcji gdynianek. To się zemściło, bo dziewczyny bardzo mocno się rozpędzały - stwierdziła Kaja Załęczna.

Trener Karkut zwróciła również uwagę na grę w defensywie, będącej dotąd atutem Zagłębia. - Dla mnie przegrałyśmy mecz właśnie w obronie. Byłyśmy w niej, ale w niej nie grałyśmy - oceniła, a z jej słowami zgodziła się Załęczna. - Nie grałyśmy tak jak potrafimy i nie potwierdziłyśmy, że to nasza mocna strona. Przed kolejnym meczem musimy zdecydowanie poprawić się w tym elemencie - zakończyła. Kolejnym rywalem Miedziowych będzie KPR Jelenia Góra.

Paweł Tetelewski: Po Chorzowie potrzebowaliśmy tego zwycięstwa

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×