Gaz-System Pogoń kontynuuje maraton meczów sparingowych. Tym razem przeciwnikiem ekipy prowadzonej przez Rafała Białego była Nielba. Sporo minut na parkiecie spędzili najmłodsi szczecinianie.
Bez dwóch zawodników rozegrała swój jeden z ostatnich sparingów przed rozpoczynającym się sezonem 2014/2015 drużyna Gaz-System Pogoni Szczecin. Odpoczywali Michal Bruna oraz kontuzjowany Lech Kryński. Ekipa z Wągrowca na dwumecz do Grodu Gryfa zabrała 15 graczy. Sparing rozegrano jednak na starym obiekcie przy ul. Twardowskiego. Na Arenie Szczecin odbywała się w tym czasie gala Eska Music Awards 2014.
Od dwóch skutecznie wykończonych akcji rozpoczęli miejscowi. Rzuty na bramki zamienili Mateusz Zaremba oraz Wojciech Zydroń. Tego samego, w początkowej fazie meczu, nie można było powiedzieć o zespole Zbigniewa Markuszewskiego. Ci w końcu jednak ustawili celowniki, efektem czego było doprowadzenie do remisu 5:5 w 10. minucie zawodów. Tym, który wyrównał stan meczu był Mindaugas Tarcijonas. Co ciekawe, żółto-czarni dość często korzystali ze swojego obrotowego. Litwin po pierwszych 20. minutach miał na koncie już 5 trafień. W drużynie Gazowników takim samym bilansem mógł się pochwalić "Zyga". Trener Rafał Biały w ostatnich 8 minutach przed przerwą wprowadził za niego na parkiet Dawida Krysiaka. Na prawym skrzydle zameldował się z kolei Mateusz Gmerek. Dwie szybkie bramki w wykonaniu "Zarka" oraz jedna Tomasza Grzegorka zakończyły wydarzenia pierwszej części gry.
Trener Biały dawał sporo szans młodszym zawodnikom
Po zmianie stron Pogoń podwyższyła swoje prowadzenie do 4 oczek (19:15) i to pomimo obecności na parkiecie aż czwórki najmłodszych zawodników. Wynik zawodów byłby pewnie wyższy, ale w bramce wągrowczan lepiej zaczął się spisywać Cezary Marciniak. Kilka jego udanych obron sprawiło, że końcowy rezultat spotkania trudno było przewidzieć. Co więcej, drużyna z województwa wielkopolskiego udanie przeprowadzoną kontrą wyszła w 48. minucie na swoje pierwsze prowadzenie 21:20. Bohaterem tamtej akcji był Mateusz Przybylski. Końcowe minuty pierwszego pojedynku pomiędzy zainteresowanymi stronami były już bardzo wyrównane. Ostatecznie szala wygranej nie przechyliła się na żadną stronę. Z pewnością zadowoleni mogą być szkoleniowcy obu drużyn. Gospodarze mogli ogrywać swoją młodzież.