W najbliższy weekend barwy Nafciarzy po raz pierwszy przywdzieje aż siedmiu zawodników. Wisła, którą zobaczą kibice w nowym sezonie, będzie zupełnie inna od drużyny z wiosny. - Czy to będzie zespół lepszy, czy gorszy, pokażą wyniki. Jesteśmy dopiero na początku drogi i przed nami dużo pracy, żeby to wszystko zaczęło się zazębiać - nie kryje rozgrywający płockiej drużyny, Mariusz Jurkiewicz.
Wicemistrzowie Polski podczas letnich gier sparingowych prezentowali się nierówno. Momenty kompletnie nieudane Wisła przeplatała znakomitymi, czego najlepszym przykładem były rozegrane w ciągu dwudziestu czterech godzin starcia z Eskilstuną Guif i Motorem Zaporoże. Ze Szwedami Wisła przegrała, Ukraińców pokonując różnicą piętnastu trafień.
- Przeszliśmy rewolucję i w meczach kontrolnych było widać, że trenowaliśmy ze sobą dopiero dwa, trzy tygodnie. Nowi zawodnicy muszą mieć czas, aby zaadaptować się do hiszpańskiego systemu, w jakim gra zespół - podkreśla Jurkiewicz.
Latem jego zespół zaliczył w sumie osiem meczów kontrolnych. Wisła wygrała dokładnie połowę z nich. Ligowe rozgrywki wicemistrzowie kraju rozpoczną już w najbliższy weekend. Premierowym rywalem Nafciarzy będzie wracająca do najwyższej klasy rozgrywkowej Nielba Wągrowiec.