Orlen Wisła Płock rośnie w siłę
Orlen Wisła Płock bez najmniejszych problemów zapewniła sobie awans do półfinału mistrzostw Polski. Zespół Manolo Cadenasa z miesiąca na miesiąc spisuje się coraz lepiej.
Płocczanie jesienią grali nierówno, a sytuację zespołu komplikowały kontuzje. Wąska kadra sprawiła, że już w trakcie sezonu szeregi drużyny zasilili Janko Kević i Vedran Zrnić. Przebudowana latem Wisła, mimo kilku gorszych momentów, przedarła się do grona szesnastu najlepszych drużyn Europy, do sukcesów międzynarodowych dokładając drugie miejsce w lidze i udział w finale rozgrywek o Puchar Polski.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy z odwiecznym rywalem, Vive Targami Kielce, Nafciarze mierzyli się aż pięciokrotnie. Mistrzom Polski zespół Cadenasa ulegał za każdym razem, już poprzednia odsłona świętej wiosny - rozgrywana na warszawskim Torwarze - była jednak widowiskiem zaciętym i emocjonującym. Ostatnie występy płocczan, zarówno na krajowej, jak i europejskiej arenie udowodniły, że praca z hiszpańskim szkoleniowcem przynosi wymierne efekty.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
- Widać po naszej grze, ze od dłuższego czasu mamy komfort trenowania w pełnym składzie - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl rozgrywający płockiej drużyny, Marcin Lijewski. - Na parkiecie rozumiemy się coraz lepiej. Nasze akcje zaczynają się zazębiać, pojawia się odpowiedni timing, nie ma przypadkowości - wymienia były reprezentant Polski.
Obecna gra Wisły to owoc kilku miesięcy wytężonej pracy. - Budowa drużyny to kwestia paru tygodni. Zgranie grupy zawodników wymaga czasu - podkreśla nasz rozmówca. Przedstawiciele Nafciarzy kilka tygodni temu, kiedy zespół był w sporym kryzysie podkreślali, że w tym sezonie najważniejsze dopiero przed nimi. Po krajowy puchar płocczanom sięgną się nie udało, walka o mistrzostwo pozostaje jednak otwarta.