Kinga Byzdra: Gryzłyśmy dzisiaj parkiet
Polki po sześciu latach przerwy powracają na mistrzostwa świata, po tym jak po raz drugi pokonały Szwecję. - Chciałyśmy wygrać w Elblągu i to się nam udało - powiedziała Kinga Byzdra.
Maciej Wojs
Podopieczne Kima Rasmussena do sobotniego starcia przystępowały z trzybramkową zaliczką wywalczoną przed tygodniem w Szwecji. Biało-czerwone miały świadomość, że na parkiecie w Elblągu spodziewać się muszą trudnego pojedynku. - Wiedziałyśmy, że tutaj będziemy musiały zagrać jeszcze lepiej niż na wyjeździe, bo Szwedki przyjadą do Polski z nożem na gardle. Zdawałyśmy sobie sprawę jaka jest stawka tego meczu - powiedziała po końcowym gwizdku Kinga Byzdra.24-letnia rozgrywająca zdradziła, że plan na spotkanie rewanżowe był identyczny jak w pierwszym starciu. - Miałyśmy narzucić na początku własne tempo, tak jak starałyśmy się to zrobić w Szwecji. Tam prowadziłyśmy 3:0, tutaj 3:1 i to na pewno zaskoczyło Szwedki. Chciałyśmy utrzymać takie tempo i może czasem nam to nie wychodziło, grałyśmy trochę parabolicznie, ale ostatecznie udało się wygrać - stwierdziła.