Marta Dąbrowska: Muszę jeszcze wiele poprawić

Politechnika Koszalińska w miniony weekend mimo ambitnej walki poległa w Chorzowie z miejscowym Ruchem 26:28. Do przerwy koszalinianki prowadziły jedną bramką, ale nie udało im się wygrać.

Piotr Lubaszka
Piotr Lubaszka

Szczypiornistki z Koszalina po udanej pierwszej połowie, którą zawodniczki Politechniki wygrały różnicą jednej bramki, przyjezdne z nadzieją patrzyły na drugą część spotkania. Ta jednak zakończyła się minimalną wygraną chorzowianek, które wygrały całe spotkanie 28:26. - Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra, gra była poukładana, dobrze funkcjonowała obrona. W drugiej połowie, kiedy to Ruch wyszedł na prowadzenie zaczęły się nerwy i chęć odrobienia strat w krótkim czasie. Z tego wynikały proste błędy i nasza nieskuteczność rzutowa - powiedziała po zakończeniu spotkania rozgrywająca Politechniki, Marta Dąbrowska.

24-letnia szczypiornistka z Koszalina w niedzielnym pojedynku zdobyła trzy bramki i nie mogła być do końca zadowolona ze swojej dyspozycji meczowej. - Uważam, że w swojej grze muszę jeszcze wiele poprawić i nabrać pewności w nowej drużynie występ w Chorzowie oceniam średnio - oceniła swój występ Dąbrowska.

Teraz przed zawodniczkami Politechniki kolejne, bardzo trudne zadanie. Do Koszalina przyjadą bowiem rozkręcające się z meczu na mecz zawodniczki Zagłębia Lubin. - W niedziele czeka nas bardzo ciężki mecz. Zagłębie powoli się rozkręca, wiec na pewno będziemy musiały dać z siebie wszystko. Mamy cały tydzień na przygotowanie się do tego meczu i poprawę naszej gry. Na pewno powalczymy o 2 pkt u siebie - zakończyła Marta Dąbrowska.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×