Bogdan Wenta: Zadecydował mecz w Kielcach

Drużyna Vive Targi Kielce przegrała rewanżowy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów z zespołem Cimosu Koper. Wicemistrzowie Polski zaprzepaścili swoją szansę na historyczny awans do ćwierćfinału i pożegnali się z tegoroczną edycją tych prestiżowych rozrywek.

Sabina Szydłowska
Sabina Szydłowska

W drugiej części spotkania w Koprze szczypiorniści Vive Targi osiągnęli trzybramkowe prowadzenie i wydawało się, że objęli kontrolę nad poczynaniami na parkiecie. Ostatecznie jedynak nie udało im się wywieźć korzystnego rezultatu ze Słowenii, a z historycznego awansu do ćwierćfinału Champions League mogła cieszyć się ekipa Cimosu. - Przy stanie 17:14 znów popełniliśmy chyba cztery proste błędy techniczne. Jeśli się ma szansę i się jej nie podnosi, to drugiej takiej okazji już może nie być. Myślę, że naszą szansą było pierwsze spotkanie. Tutaj też była szansa, ale przy naszej przewadze jedna niewykorzystana sytuacja spowodowała, że nasza gra się zatrzymała - mówi Bogdan Wenta, trener kieleckiej "siódemki".

W opinii szkoleniowca o tym, iż polskiej drużyny nie zobaczymy wśród najlepszej ósemki ekip Starego Kontynentu, zadecydował wynik pierwszego pojedynku, który kielczanie w Hali Legionów wygrali jedynie różnicą jednej bramki. - Moim zdaniem zadecydował mecz w Kielcach. W rewanżu na pewno było mniej błędów i więcej pozycji rzutowych. Tutaj na trudnym terenie było wiadomo, że będzie ciężko. Przyczyn porażki szukałbym w pierwszym meczu - twierdzi.

Zespół Vive Targi Kielce zakończył swoją przygodę z Ligą Mistrzów w tym sezonie na rywalizacji w Top 16. Żółto-biało-niebieskim pozostaje teraz walka o tytuły na "krajowym podwórku", przede wszystkim o odzyskanie mistrzowskiej korony w PGNiG Superlidze.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×