Przemysław Rosiak: Chcę pokazać, że potrafię grać

Przemysław Rosiak wraca do Legnicy. W sobotę w hali przy Lotniczej wystąpi w barwach MMTS przeciwko Miedzi, w której spędził prawie trzy lata.

Paweł Jantura
Paweł Jantura

Przemysław Rosiak legnicki klub opuścił latem w mało sympatycznych okolicznościach. Ledwie skończył świętować z kolegami awans do Superligi, a trener Edward Strząbała zrezygnował z jego usług. Z lewym rozgrywającym Miedź rozwiązała ważny jeszcze przez rok kontrakt. A na jego miejsce do Legnicy ściągnięto Bogumiła Buchwalda.

Przemysław Rosiak szybko znalazł sobie nowego pracodawcę. Związał się z wicemistrzem kraju - MMTS Kwidzyn. W sobotę będzie chciał pozbawić Miedź kolejnych punktów. - Na pewno będę chciał się przypomnieć legnickim kibicom i pokazać, że potrafię dobrze grać w szczypiorniaka. Żal do działaczy Miedzi? Jakiś tam mam, bo przed awansem co innego mi obiecano, a po awansie stało się zupełnie inaczej. Uważam, że dużo w klubie namieszał wówczas trener Edward Strząbała - powiedział Przemysław Rosiak.

- W Miedzi mam dalej kolegów i cieszę się na spotkanie z nimi. Jestem pewien, że drużyna pod wodzą Piotrka Będzikowskiego będzie grała coraz lepiej i spokojnie utrzyma się w Superlidze. W sobotę będę jednak grał dla Kwidzyna i chcę wygrać. Po siedmiu kolejkach jesteśmy na 3. miejscu i chcemy po meczu z Miedzią je utrzymać - dodał popularny "Nysa".

Rosiak w zespole trenera Zbigniewa Markuszewskiego czuje się coraz lepiej. - Na początku sezonu grałem głównie na środku rozegrania. Teraz wróciłem jednak na swoją lewą połówkę. Podmieniam Michała Adamuszka (również byłego zawodnika Miedzi - przyp.red.) i choć gram w mniejszym wymiarze czasowym to uważam, że idzie mi coraz lepiej - powiedział nam Rosiak.

Przemysław Rosiak ma 24 lata. Jest wychowankiem Truso Elbląg. Występował też w SMS Gdańsk i Vive Kielce. Do Miedzi trafił latem 2007 roku. Po dwóch sezonach zawodnik przeszedł do Chrobrego Głogów. Występował w nim jednak tylko kilka miesięcy, po czym w styczniu br. wrócił do Miedzi. W czerwcu wywalczył z nią awans do Superligi. Zawodnik bardzo chciał zostać w Legnicy, nie tylko ze względów sportowych, ale również prywatnych (jego narzeczona jest legniczanką). Trener Strząbała zdecydowanie jednak go skreślił.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×