Marta Dąbrowska: Sędziowie pozwolili na zbyt brutalną grę

W sobotę KPR Jelenia Góra odniósł cenne zwycięstw w Chełmku, pokonując SPR Olkusz. Szczypiornistki z Dolnego Śląska umocniły się na 10. miejscu w tabeli zespołów walczących o utrzymanie w ekstraklasie.

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz

W sobotnim spotkaniu SPR-u Olkusz z KPR-em Jelenie Góra nie brakowało emocji, walki i ostrej gry. Wojnę nerwów lepiej wytrzymały piłkarki ręczne z Dolnego Śląska, które po raz kolejny okazały się lepsze od Srebrnych Lwic. Spotkania z SPR-em nie będzie miło wspominać Monika Odrowska. Zawodniczka KPR-u po starciu z olkuską defensywą doznała kontuzji kolona. Zdaniem Marty Dąbrowskiej tej sytuacji można było uniknąć. - Spotkanie było bardzo zacięte, jak widać po wyniku. Cieszymy się ze zwycięstwa. Nie da się ukryć, iż był to brzydki mecz. Sędziowie pozwolili na zbyt brutalną grę - ocenia rozgrywająca KPR-u Jelenia Góra.

Zespół z Jeleniej Góry mógł sobie oszczędzić nerwowej końcówki i walki do ostatniej sekundy o zwycięstwo. Przypomnijmy, iż w 34 minucie podopieczne Zdzisława Wąsa prowadziły już 19:12 i nic nie wskazywało na to, iż dwa punkty mogą nie trafić na Dolny Śląsk. W końcówce meczu SPR odrobił jednak straty i bliski był doprowadzenia do remisu. - W naszych szeregach nastąpiło jakieś dziwne rozluźnienie. Myślałyśmy, że prowadząc wysoko będzie nam się grało "z górki". Olkuszanki jednak nie odpuściły i dlatego w końcówce meczu nas dogoniły - komentuje przebieg spotkania Marta Dąbrowska.

W sobotę rozgrywająca KPR-u Jelenia Góra wystąpiła na kole. Nie przeszkodziło jej to jednak w zdobyciu aż sześciu bramek. Należy jednak zaznaczyć, iż Marta Dąbrowska bardzo aktywna była w kontratakach swojego zespołu, które często kończyła skutecznymi rzutami. - Zagrałam na nietypowej dla siebie pozycji, czyli kole. Zwykle występuję na rozegraniu. Myślę, ze mój debiut na tej pozycji mogę uznać za udany - ocenia swój występ zawodniczka klubu z Jeleniej Góry.

Sytuacja w grupie zespołów walczących o utrzymanie od dłuższego czasu wydawała się jasna. Z ekstraklasą miały pożegnać się SPR Olkusz i KSS Kielce. Problemy organizacyjne i finansowe czołowych klubów I ligi spowodowały jednak, iż być może przedostatni zespół w tabeli ekstraklasy nie spadnie bezpośrednio do I ligi, a będzie walczyć w barażach o utrzymanie. Przed sobotnimi spotkaniami szansę na wyprzedzenie w ligowej klasyfikacji KSS Kielce wciąż miały szczypiornistki SPR-u Olkusz. - Widać było, że zespołowi z Olkusza bardzo zależało na tym, aby wywalczyć punkty. Wówczas olkuszanki mogłaby jeszcze grać baraże o utrzymanie w ekstraklasie - dodaje Marta Dąbrowska.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×