ME: niewiarygodna końcówka w wykonaniu Węgrów

Jakub Fordon 26 Stycznia 2024, 18:49

PAP/EPA / CHRISTOPHER NEUNDORF / Na zdjęciu: szczypiorniści reprezentacji Węgier

• ME: to koniec. Czarny koń za burtą

Jedni i drudzy w swoich grupach zostali sklasyfikowani na trzecich miejscach. To oznaczało, że dla nich niemiecki turniej jeszcze się nie skończył. Oba zespoły stoczyły bowiem pojedynek o 5. miejsce w mistrzostwach Europy.

Słoweńcy rzucili dwie pierwsze bramki, a Węgrzy pierwszą w trzeciej minucie. Nie trzeba było długo czekać, by reprezentacja Słowenii odskoczyli na trzy trafienia (5:2). Taka sytuacja nie trwała jednak długo, bo Madziarze odrobili stratę i najpierw doprowadzili do remisu (5:5), a później wyszli na prowadzenie 8:7.

Mimo że w pewnym momencie Węgrzy prowadzili nawet 10:8, to po pierwszej połowie przegrywali. Słoweńcy mogliby prowadzić po 30. minutach dwoma trafieniami, ale rywale zdążyli jeszcze rzucić bramkę kontaktową (12:13).

Po zmianie stron wynik oscylował w okolicy remisu, ale momentami Słoweńcy odskakiwali na dwie bramki. W końcu do głosu doszli Węgrzy, którym udało się po raz pierwszy w drugiej połowie wyjść na prowadzenie (19:18).

Im bliżej było końca spotkania, tym emocje zawodnikom udzielały się coraz bardziej. W 54. minucie z gradacji kar czerwoną kartkę zobaczył Adrian Sipos. Przewagę liczebną wykorzystali Słoweńcy, którzy prowadzili 22:20 po trafieniu Aleksa Vlaha.

Jednak Węgrzy pokazali, że potrafią walczyć do samego końca. Mimo gry w osłabieniu odrobili stratę i doprowadzili do remisu (22:22). W kolejnej akcji podopieczni Urosa Zormana nie wykorzystali okazji na trafienie, a to się zemściło. Rywale ponownie trafili i prowadzili 23:22, ale musieli jeszcze wybronić jedną akcję. Ta sztuka im się udała i po szalonej końcówce ostatecznie zajęli 5. miejsce na mistrzostwach Europy.

ME w piłce ręcznej 2024, mecz o 5. miejsce:

Reprezentacja Węgier - Reprezentacja Słowenii 23:22 (12:13)