Uśmiejesz się. Posłuchaj, co polski trener mówił do swoich zawodników

- W pierwsze tempo to się w podstawówce rzuca panowie - mówił Marcin Lijewski podczas niedzielnego meczu Polska - Łotwa (31:14) na zakończenie eliminacji mistrzostw Europy 2024. Selekcjoner Biało-Czerwonych dał popis podczas jednej z przerw.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Marcin Lijewski w rozmowie z zawodnikami reprezentacji Polski Twitter / oficjalny profil TVP Sport / Marcin Lijewski w rozmowie z zawodnikami reprezentacji Polski
Dla Marcina Lijewskiego był to drugi mecz w roli selekcjonera naszej kadry. Okoliczności były wyjątkowe - pierwszy w Polsce i to w "swoim" Ostrowie Wielkopolskim.

Biało-Czerwoni grali już bez jakiejkolwiek presji, bowiem mieli zapewniony awans. Łotyszy rozbili, ale Lijewski cały czas był czujny.

Doskonale obrazuje to nagranie, gdy podczas jednej z przerw przemawiał do swoich podopiecznych. Był stanowczy, ale o jego słowach będzie głośno.

- Ostatnie cztery, pięć akcji w obronie to jest to, o co mi chodzi. To nie jest kalkulowanie. To jest po prostu orka i tak macie za********* cały mecz - zaznaczył.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: podnosiła sztangę i nagle upadła. Przerażające wideo

To był jednak dopiero wstęp. Potem zwrócił bowiem też uwagę na to, żeby nie lekceważyć bramkarza rywali, który nie jest... kierowcą. - Druga sprawa. W bramce to nie jest kierowca. Także trzeba się przyłożyć, bo w pierwsze tempo to się w podstawówce rzuca panowie - przyznał.

- Nie wiem czy będzie lepiej, ale na pewno będzie weselej - skwitował to wszystko komentator TVP Sport, która relacjonowała spotkanie.

Zobacz także:
Znamy komplet uczestników ME 2024. Sensacja na koniec eliminacji

Czy Marcin Lijewski to dobry wybór na trenera kadry szczypiornistów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×