Outsider z Ukrainy nie miał czego szukać

Handball JKS Jarosław pokonał Galiczankę Lwów 31:21 w meczu 23. kolejki grupy spadkowej ORLEN Superligi kobiet. Dzięki temu pierwszy z wymienionych zespołów zakończy zmagania na 7. miejscu.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
Zawodniczki Galiczanki Lwów Materiały prasowe / PGNiG Superliga Kobiet / Zawodniczki Galiczanki Lwów

W tym sezonie ORLEN Superligi kobiet Galiczanka Lwów spisuje się fatalnie. Nie udało jej się bowiem wygrać spotkania od 3 listopada 2023 roku. Kolejną szansą na przełamanie ponad półrocznej czarnej serii był mecz z Handball JKS Jarosław.

Ukraiński zespół, który rok temu zadebiutował w Polsce i zajął 6. miejsce, jeszcze przed tym spotkaniem wiedział, że nie zdoła utrzymać się w elicie. Mimo to chciał pokazać się z dobrej strony w pozostałych meczach, ale w starciu z wyżej wspomnianą ekipą w mgnieniu oka przegrywał 3:7.

Przewaga JKS-u powiększyła się w końcówce premierowej odsłony (14:8). Ostatecznie przyjezdne zeszły na przerwę prowadząc 15:9. Trudno było spodziewać się, że w drugiej połowie faworytki wypuszczą prowadzenie z rąk.

Mimo że Galiczanka zmniejszyła stratę do czterech "oczek", to od stanu 16:20 straciła sześć bramek z rzędu (16:26). To sprawiło, że przewaga rywalek zrobiła się dwucyfrowa i ostatecznie utrzymała się do samego końca meczu.

ORLEN Superliga kobiet, 23. kolejka grupy spadkowej:

Galiczanka Lwów - Handball JKS Jarosław 21:31 (9:15)

ZOBACZ WIDEO: Poważnie zachorowała. Pojawiły się obrzydliwe komentarze


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×