Reprezentant Rosji wpadł przez narkotyki. Kara zaskakująco łagodna
Znany rosyjski piłkarz ręczny zaliczył wpadkę podczas testów antydopingowych. Okazało się, że zażywał narkotyki. Zawieszono go, ale kara raczej go nie zaboli.
Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA) w pobranej próbce wykryła obecność kokainy. Kara dla 27-latka jest jednak wyjątkowo łagodna i jej skutki nie będą mocno odczuwalne.
Kisielew został zawieszony na trzy miesiące. "Ria Novosti" jednak dodaje, że dyskwalifikacja obowiązuje od 8 czerwca, a więc już na początku września będzie mógł wrócić do gry. Co ciekawe, rosyjski szczypiornista przyznał się do zażycia kokainy, ale zapewnił, że zrobił to poza sezonem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami- Żałujemy tego, co się stało. Kisielew jest czołowym graczem CSKA Moskwa i reprezentacji Rosji, a wszyscy wiążą z nim duże nadzieje. Profesjonalista musi odpowiednio zachowywać się na boisku i poza nim. Zawiódł klub, kolegów, a także całą rosyjską piłkę ręczną. Mam nadzieję, że wyciągnie odpowiednie wnioski - mówi szef Rosyjskiego Związku Piłki Ręcznej, Siergiej Szyszkariew.
Już wiadomo, że Kisielew nie zostanie wyrzucony z drużyny narodowej i klubu. CSKA poinformowało, że "każdy może popełnić błąd" i wszyscy czekają na jego powrót po zawieszeniu.
27-latek miałby znacznie większe problemy, gdyby grał poza Rosją. W innych krajach normą jest, że po wykryciu kokainy sportowiec musi się liczyć z dyskwalifikacją na czas od roku do nawet dwóch lat.
"Za dużo smrodu". Polski mistrz olimpijski z mocnym przesłaniem ws. Rosji >>
Rosjanin krytykuje Europejczyków. "Sport powinien łączyć ludzi" >>