Święta Wojna, czyli mistrzostwa, spadki, dymisje i... atak na konsulat ZSRR

Maciej Kmita
Maciej Kmita

28 stycznia 1945
Wisła Kraków - Cracovia 2:0

Choć derby Krakowa rozgrywano też w czasie niemieckiej okupacji, to szczególne były te z 28 stycznia 1945 roku - pierwsze w wyzwolonym Krakowie. Nie był to pierwszy mecz piłkarski pod Wawelem po wyjściu III Rzeszy, bo taki rozegrali między sobą piłkarze Zwierzynieckiego i Juvenii, ale pierwsza Święta Wojna w wolnym mieście była nowym otwarciem.

Spotkanie zostało rozegrane na starym stadionie Wisły, a znak do rozpoczęcia meczu dał hejnał z wieży Mariackiej. Biała Gwiazda zwyciężyła 2:0, a pierwszą z bramek zdobył dla niej... wypożyczony na ten mecz do Cracovii Kazimierz Filo. Autorem drugiego trafienia dla Wisły był Władysław Giergiel, który tak wspominał to spotkanie na łamach "Piłki w okupowanym Krakowie" autorstwa dra Stanisława Chemicza, czyli byłego gracza Wisły oraz Cracovii i twórcy słynnej szkółki przy TS Wisła:

- Przed rozpoczęciem zawodów przemówił pan Wodka i odśpiewaliśmy" Jeszcze Polska nie zginęła". Wrażenie było ogromne: po prostu nie wierzyłem, że to wszystko już się skończyło. Byliśmy jak oszołomieni tym, że wolność spadła na nas tak niespodziewanie. W grudniu graliśmy przecież jeszcze mecz na boisku Olszy, mecz rozgrywany prawie konspiracyjnie, a po upływie miesiąca możemy grać w pełnej wolności. Ten hymn śpiewany przez tysiące Polaków robił wrażenie niezapomniane.

Kto będzie górą w 189. derbach Krakowa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • Jonesbo Zgłoś komentarz
    Bezsensowny przepis pogrąża kolejne zespoły. http://ujeb.se/JFHBf
    • krzysiugumisiu Zgłoś komentarz
      Poza tym najpierw gola w Chorzowie strzelił Kriwiec, a później był samobój Jopa
      • Maciej Jastrzębski Zgłoś komentarz
        "kilkanaście sekund po paskudnym samobóju Jopa w Chorzowie zwycięstwo Lechowi zapewnił Siergiej Kriwiec, dając Kolejorzowi pozycję lidera T-ME, którą drużyna Franciszka Smudy..."
        Czytaj całość
        Trenerem Lecha był wtedy Zieliński.