Rozbudzony apetyt Piasta Gliwice

- Mogło być lepiej, bo mogliśmy mieć przecież 12 punktów - mówi obrońca Piasta Gliwice, Patrik Mraz. Po czterech kolejkach nowego sezonu ekipa Radoslava Latala jest wiceliderem Ekstraklasy.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Na inaugurację sezonu gliwiczanie pokonali przed własną publicznością Termalikę Bruk-Bet Nieciecza (1:0), by potem przegrać w Chorzowie z Ruchem (2:0) i znów przy Okrzei 20 wygrać z Górnikiem Zabrze (3:2). W czwartej serii zawitali na Kałuży 1, gdzie pokonali Cracovię, przerywając świetną serię Pasów - do starcia z Piastem krakowianie byli niepokonani od 12 spotkań.
- Wiedzieliśmy, jaką serię ma Cracovia, ale każda pasa kiedyś się kończy. Po czterech meczach mamy dziewięć punktów, ale mogło być lepiej, bo mogliśmy mieć ich 12 - mówi Mraz.

Do przerwy Piast przegrywał z Cracovią 0:1, ale od 49. minuty sam prowadził 2:1. - Co się stało w szatni? Nic wielkiego się nie wydarzyło. Trener powiedział, że nasza gra wyglądała nieźle i tylko zwrócił nam uwagę na szczegóły - tłumaczy Słowak.

Gliwiczanie wyrównali właśnie za sprawą Mraza, dla którego to już drugie trafienie w sezonie. Po czterech kolejkach obrońca Piasta ma na koncie też jedną asystę, a w spotkaniu z Cracovią mógł zdobyć jeszcze jedną bramkę, ale w 53. minucie jego świetny strzał z rzutu wolnego w znakomitym stylu obronił Krzysztof Pilarz.

- Może mogłem uderzyć lepiej, ale Pilarz zachował się bardzo dobrze - fajnie mi to złapał. Nie miałem jeszcze takiego wejścia do żadnego klubu, ale najważniejsze jest to, że całej drużynie dobrze idzie - mówi Mraz, który dołączył do Piasta przed sezonem z Górnika Łęczna.

Jacek Zieliński: Raz przegraliśmy i już siekiery latają

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×