Piłkarze Jagiellonii zgodni: Takie porażki uczą
Nie takiego wejścia w nowy sezon spodziewali się piłkarze z Białegostoku. Porażka z Koroną to już jednak przeszłość. Przed Jagą teraz mecz w europejskich pucharach. Czy będzie bardziej udany?
W podobnym tonie wypowiedział się Martin Baran. Słowak nie ukrywał, że druga część gry zupełnie nie wyszła ekipie Michała Probierza. - Zaczęliśmy drugą połowę bardzo źle i zamiast myśleć o zdobyciu kolejnej bramki byliśmy nastawieni na to żeby jej nie stracić. W naszej grze zabrakło doświadczenia i zimnej krwi - tłumaczył. O ile pierwsze dwa gole dla Korony były mocno przypadkowe, o tyle trafienie Kamila Sylwestrzaka obciąża całą defensywę Jagiellonii. - Nie widziałem dokładnie tej sytuacji. Zostawiliśmy jednak Sylwestrzaka bez opieki, a ten dobrze się rozpędził i duża w tym nasza wina.
Baran przekonuje, że strata punktów w doliczonym czasie gry nie wpłynie negatywnie na zespół. - Będziemy chcieli jak najszybciej o tym zapomnieć. Musimy poprawić naszą grę żeby takie wpadki się nie zdarzały - stwierdził. Najbliższa okazja do rehabilitacji już w czwartek, kiedy to Jaga zagra rewanżowy mecz II rundy el. Ligi Europy z Omonią Nikozja. - To jest fajne w piłce, że okazja przychodzi szybko i już w czwartek będziemy mieli możliwość zwycięstwa na Cyprze i wywalczenia awansu do kolejnej rundy.