Kazimierz Moskal: Wciąż musimy wierzyć
- Marzenia nam uciekają - mówił po ostatniej porażce z Legią Warszawa trener Wisły Kraków Kazimierz Moskal, ale przed spotkaniem ze Śląskiem Wrocław odzyskał wiarę w awans do europejskich pucharów.
Opiekun Białej Gwiazdy nie zgadza się ze stwierdzeniem, że WKS w ostatnich tygodniach grał tak, jakby chciał uniknąć awansu do Ligi Europy: - Ambicją każdego jest zająć jak najwyższe miejsce. Nie spodziewam się, że Śląsk stanie i da sobie strzelać bramki. Wrocławianie też będą chcieli wygrać z nami. Poziom Wisły i Śląska jest zbliżony, więc sądzę, że to będzie bardzo wyrównane spotkanie, ale liczę na to, że po naszych ostatnich występach to my pokażemy większą determinację.
Wisła nie wygrała żadnego z czterech ostatnich spotkań, zdobywając w tym czasie tylko dwa punkty. Słabsza seria zbiegła się w czasie z niemocą Pawła Brożka, który tyle samo czasu czeka na 16. ligowego gola. 32-latek jest nie tyle nieskuteczny, co praktycznie nie dochodzi do sytuacji podbramkowych. W czterech ostatnich meczach oddał tylko pięć uderzeń w kierunku bramki rywala, a tylko po jednym piłka leciała w jej światło.
- Na to mają wpływ decyzje kolegów. On żyje przecież z podań innych zawodników. Paweł czasem jest w naprawdę trudnej sytuacji, a jeśli nie będzie dobrze obsługiwany, to ciężko będzie mu znaleźć drogę do bramki rywali - tłumaczy trener Moskal.
Kazimierz Moskal znów uderza w sędziów. "Albo jest spalony, albo go nie ma"