Śląsk w końcu się przełamał. "Dziękuję za wsparcie"
Piłkarze Śląska Wrocław mogą odetchnąć z ulgą. Po dziesięciu meczach z rzędu bez zwycięstwa podopieczni Tadeusza Pawłowskiego w ostatniej kolejce pokonali Lechię Gdańsk.
Artur Długosz
Czarna seria Śląska Wrocław dobiegła końca. W sobotę zielono-biało-czerwoni pokonali 3:0 Lechię Gdańsk. - Jestem bardzo szczęśliwy, bo bardzo długo czekaliśmy na zwycięstwo. Mimo dobrej gry w niektórych meczach, nie udało nam się wygrywać. Bardzo się cieszę, że w tak ważnym spotkaniu drużyna pokazała charakter i rozegrała dobry mecz. Myślę, że zasłużenie wygrała. Chciałem podziękować przede wszystkim - zespołowi oraz kibicom, dziennikarzom za to, że wierzyli we mnie i mogłem spokojnie pracować. Teraz jesteśmy w pierwszej fazie celu, który sobie wyznaczyliśmy czyli w pierwszej ósemce. Dziękuję za wsparcie. Na pewno będziemy chcieli dostarczyć jeszcze wiele radości - mówił po meczu Tadeusz Pawłowski.
W sobotnim spotkaniu na boisku pojawił się Sebastian Mila, były zawodnik Śląska, a obecnie piłkarz Lechii. - Z Sebastianem nie widziałem się w ogóle. Zająłem się swoim zespołem i nie szukałem Sebastiana. Nie widziałbym w tym żadnych podtekstów. Na pewno się szanujemy i będziemy dobrymi przyjaciółmi na zawsze - podsumował Tadeusz Pawłowski.