Podbeskidzie lepsze w defensywie, ale mniej skuteczne w ataku. "Pracujemy nad jednym i drugim"
Podbeskidzie Bielsko-Biała w trzech ostatnich ligowych spotkaniach nie straciło bramki, co jest rekordowym wynikiem w tym sezonie. Jednak dobra gra w obronie przełożyła się na nieskuteczność w ataku.
Zdaniem szkoleniowca Podbeskidzia najważniejsze są punkty. Mimo zaledwie zdobycia jednego gola, Górale w trzech ostatnich meczach zdobyli 5 "oczek". - Nie jesteśmy Legią, jesteśmy Podbeskidziem i ciężko walczymy o to, co mamy. Jesteśmy na finiszu rozgrywek i będą mecze, że gdzieś strzelimy, a gdzieś stracimy. To nie tylko od nas zależy. Pracujemy tak, by grać jak najlepiej i przede wszystkim punktować. Za punkty albo ktoś nas będzie nosił na rękach albo miał pretensje. Staramy się poprawić jedno i drugie. Żeby nie tracić bramki wszyscy bronią i jest mniej akcji ofensywnych - przyznał trener Podbeskidzia.
O miejsce w ataku Podbeskidzia rywalizują między innymi Maciej Korzym i Robert Demjan, którzy mają na swoich kontach po cztery bramki. Szkoleniowiec Górali nie ukrywa, że liczy na lepszą dyspozycję obu graczy. - Rywalizują ze sobą, są też inni. W ostatnim meczu zagrał Śpiączka, Malinowski. Mamy kilku napastników i rywalizują ze sobą, w zależności od przeciwnika stawiamy na jednego lub drugiego. Nie jest łatwo w ekstraklasie strzelać bramki. Liczę na ich skuteczność, do każdego mam jakieś zastrzeżenia i z tym muszą sobie poradzić, bo nie tylko ja, ale wszyscy liczą na ich zdobycze bramkowe i asysty - powiedział szkoleniowiec Górali.